Serie A: Bologna FC przełamała się. Łukasz Skorupski udanie powrócił do bramki

PAP/EPA / ELISABETTA BARACCHI  / Na zdjęciu: Łukasz Skorupski (z prawej)
PAP/EPA / ELISABETTA BARACCHI / Na zdjęciu: Łukasz Skorupski (z prawej)

Pierwszy występ po kontuzji i drugie czyste konto w sezonie. Łukasz Skorupski nie miał dużo pracy i nie skapitulował w wygranym 1:0 meczu Bologni FC z Hellasem Werona. W pokonanym zespole grał do 89. minuty Paweł Dawidowicz.

Łukasz Skorupski zajął miejsce od początku meczu w bramce Bologni FC, a Paweł Dawidowicz grał na pozycji defensywnego pomocnika Hellasu Werona. Reprezentant Polski powrócił do jedenastki po swojej najdłuższej pauzie spowodowanej kontuzją we Włoszech. Skorupski opuścił siedem meczów od 5 grudnia. Jego dublerzy raczej nie podważyli swoimi występami pozycji Polaka w zespole Sinisy Mihajlovicia. Ani Angelo Da Costa, ani Federico Ravaglia nie prezentowali się dobrze.

Bologna grała o przełamanie po ośmiu kolejkach bez zwycięstwa oraz wstydliwej porażce z Genoą. Trener Sinisa Mihajlović narzekał na stan boiska w Ligurii i tym tłumaczył niepowodzenie. Na Stadio Renato dall'Ara usprawiedliwień już nie było i gospodarze zabrali się do ataku. W 19. minucie Riccardo Orsolini dał im prowadzenie 1:0 strzałem z rzutu karnego po faulu Marco Silvestriego na Roberto Soriano. Topowy bramkarz tego sezonu tym razem nie zachował się dobrze i nie naprawił błędu.

Łukasz Skorupski nie miał trudnego powrotu do bramki. Reprezentant Polski spokojnie popracował na przedpolu i przez godzinę nie zmierzył się z ani jednym strzałem. Bologna nadspodziewanie dobrze broniła, a Hellas Werona prezentował się zaskakująco niemrawo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo w Sao Paulo. Fanatyczni kibice wyszli na ulice!

Bramkarz z Bolonii interweniował w 63. minucie. Sam na sam z nim wybiegł Nikola Kalinić i zachował się źle. Doświadczony napastnik strzelił prosto w Łukasza Skorupskiego. Za karę opuścił boisko jako pierwszy z podstawowych zawodników, a trener Ivan Jurić wprowadził za niego Samuela Di Carmine. Sytuacja na boisku nie uległa jednak diametralnej zmianie. Mocniej pachniało drugim golem Bologni niż jakimkolwiek Hellasu i tylko wskutek nieskuteczności Musy Barrowa i Riccardo Orsoliniego wynik był na styku do końca.

Bologna FC - Hellas Werona 1:0 (1:0)
1:0 - Riccardo Orsolini (k.) 19'

Składy:

Bologna: Łukasz Skorupski - Lorenzo De Silvestri, Danilo Larangeira, Takehiro Tomiyasu, Mitchell Dijks - Nicolas Dominguez (75' Mattias Svanberg), Jerdy Schouten - Riccardo Orsolini (76' Andreas Skov Olsen), Roberto Soriano, Emanuel Vignato (84' Nicola Sansone) - Musa Barrow (76' Rodrigo Palacio)

Hellas: Marco Silvestri - Giangiacomo Magnani, Koray Guenter, Federico Dimarco (73' Ebrima Colley) - Davide Faraoni, Paweł Dawidowicz (89' Daniel Bessa), Ivan Ilić, Darko Lazović - Antonin Barak, Mattia Zaccagni - Nikola Kalinić (69' Samuel Di Carmine)

Żółte kartki: Dijks, Dominguez (Bologna) oraz Zaccagni (Hellas)

Sędzia: Maurizio Mariani

Czytaj także: Pucharowy awans rozdrażnionej Atalanty. SPAL sprawił niespodziankę

Czytaj także: Juventus był w opałach w Pucharze Włoch. Ratował się w dogrywce

Źródło artykułu: