"Nieco ponad miesiąc temu powiedziano mi, że Lionel Messi nadal chce opuścić FC Barcelonę i nie zmienił zdania. Moje źródło wyjaśniło mi, dlaczego wybór nowego prezydenta Barcy raczej nie zmieni decyzji słynnego piłkarza" - pisze w swoim felietonie w dzienniku "Marca" Carlos Carpio.
Hiszpan kilka razy podkreśla, że Messi podjął już ostateczną decyzję, co do swojej sportowej przyszłości. 33-letni piłkarz podobno nie wierzy w to, że z Barcą jest w stanie osiągnąć cel nr 1., jakim dla niego jest zwycięstwo w Lidze Mistrzów i plebiscycie Złotej Piłki.
"Messi jest przekonany, że jego czas w Barcelonie dobiegł końca. (...) Wie lepiej niż ktokolwiek inny, że walka o główne cele nie będzie możliwa w Barcelonie w dobie poważnego kryzysu finansowego klubu z Katalonii. Dlatego jego decyzja o odejściu nie jest powiązana z tym, kto wygra wybory prezydenckie 24 stycznia. Czy to będzie Joan Laporta, Victor Font czy ktoś inny - nikt od razu nie stworzy konkurencyjnego zespołu" - argumentuje Carpio.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. To początek ery Roberta Lewandowskiego? Rok 2020 należał do Polaka!
Według informacji dziennikarza z Półwyspu Iberyjskiego, Messi zamieni Barcę na Manchester City albo Paris Saint-Germain. Carpio uważa, że pomimo osoby Pepa Guardioli i jego bardzo dobrej relacji z Argentyńczykiem, nie należy przekreślać szans PSG.
"Paryżanie zamierzają wykorzystać pieniądze ze sprzedaży Kyliana Mbappe do Realu Madryt, żeby sprowadzić do stolicy Francji najlepszego przyjaciela Neymara. Messi mówi, że nie podjął jeszcze decyzji, ale moim zdaniem zrobił to. Cieszcie się nim, bo to się wkrótce skończy" - na koniec Carpio zwrócił się do fanów Barcelony.
Zobacz:
Messi i Suarez znów w jednym zespole? Media zapowiadają ciekawy transfer
Transfery. La Liga. Lionel Messi zaskoczył kibiców. "Zawsze chciałem grać w MLS"