PKO Ekstrakasa: Lech Poznań. Dariusz Żuraw: Nie wrócimy do modelu, który się nie sprawdzał

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw

- Nie chcemy mieć 30 zawodników, z czego 25 obcokrajowców. W poprzednich latach taki model się nie sprawdzał - mówi w wywiadzie dla Lech TV trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw.

Wicemistrz Polski osiągnął jesienią spory sukces, jakim był awans do fazy grupowej Ligi Europy, ale przypłacił go kłopotami w PKO Ekstraklasie. W efekcie zimę spędzi w środku tabeli z bardzo dużą, 12-punktową stratą do liderującej Legii Warszawa. Czas pokazał, że poznaniacy nie do końca byli przygotowani na grę na kilku frontach.

- Szerokość kadry to temat złożony. Nie chcemy mieć 30 zawodników, z czego 25 obcokrajowców. W poprzednich latach taki model się nie sprawdzał. Nie zamierzamy brać zagranicznych piłkarzy z głębokiej rezerwy. Po awansie do fazy grupowej rozmawialiśmy z kilkoma kandydatami do wzmocnienia zespołu i byliśmy blisko ich pozyskania, ale nie wszystko udało nam się zrobić. To pokazuje, że być może te ruchy należy wykonywać wcześniej, albo trochę zaryzykować - przyznał Dariusz Żuraw w wywiadzie udzielonym klubowej telewizji.

Dużym problemem "Kolejorza" były bramki tracone w końcówkach spotkań. - Mieliśmy w tej rundzie moment, w którym trzy razy z rzędu rywale zdobywali gole w ostatniej akcji meczu. Ja czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem, moi piłkarze pewnie też. Nie chodzi o przygotowanie fizyczne, to tylko i wyłącznie kwestia koncentracji. Zawsze można stracić bramkę, lecz my generalnie w końcówkach traciliśmy ich dużo. Szkoda, bo poza ostatnią fazą rundy, w której naprawdę jechaliśmy na oparach, mecze nie były złe w naszym wykonaniu. To nie było tak, że rywale nas zdominowali - zaznaczył trener.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tiki-taka Barcelony w... Arabii Saudyjskiej. Ręce same składają się do oklasków

Jesienią nie wszyscy nowi zawodnicy Lecha spełnili oczekiwania. Duży niedosyt pozostawiły zwłaszcza występy Jana Sykory. - Muszę go wziąć w obronę. Przyszedł do nas z drobnym urazem, a gdy go wyleczył i zaczynał dobrze wyglądać, wypadł na trzy tygodnie z powodu choroby. Potem już nie wrócił do optymalnej formy. Nie mogliśmy sobie pozwolić, żeby dać mu dwa tygodnie na ponowne przygotowania. Chcąc trochę odciążyć jednego czy drugiego zawodnika, musiałem posyłać Sykorę do gry. On ma bardzo duży potencjał i myślę, że po okresie przygotowawczym będzie stanowił o sile Lecha - podkreślił Żuraw.

Zimą Bułgarską opuścił Jakub Moder, który przenosi się do Brighton and Hove Albion. W jego miejsce poznański klub szykuje konkretne wzmocnienia. - Mamy już Jespera Karlstroma, a rozmawiamy z kolejnymi piłkarzami i jeden konkretny ruch do środka pola powinien wkrótce nastąpić. To ma być wzmocnienie, a nie tylko uzupełnienie kadry. Co do innych pozycji, chcemy pozyskać skrzydłowego, środkowego obrońcę i może jeszcze kogoś ekstra - zakończył.

Podczas krótkiego zimowego okresu przygotowawczego "Kolejorz" ma w planach zgrupowanie w Turcji. Jego rywalami w sparingach będą m. in. Szachtar Donieck i Dynamo Moskwa.

Czytaj także:
Lech Poznań stracił legendę. Eugeniusz Głoziński - człowiek instytucja, któremu ufano bardziej niż trenerom
Nieprawdopodobna historia Mateusza Kuzimskiego. Od pracy przy obróbce warzyw do bramek w PKO Ekstraklasie

Komentarze (3)
avatar
Ajding
24.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Skąd on ma taki nochal ? 
avatar
Andrzej Nowicki
24.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie trenerze wasz problem to zdobywanie bramek, jeżeli byście od początku meczu zdobywali bramki i grali ambitnie bez odpuszczania to utrata bramki pod koniec meczu była by bez znaczenia. 
avatar
Peter Stiepa
24.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
STANOWCZY - ZURAF??? TE 2 SLOWA NIE PASUJA DO SIEBIE. ON SIE JESZCZE KIEDYS ROZPLACZE PRZY KONFERENCJI