- Szkoda, że nie udało nam się zacząć tego spotkania tak, jak sobie to zakładaliśmy w szatni. Chcieliśmy wygrać to spotkanie przekonująco i wysoko. Niestety na początku spotkania zjadła nas trema, bo wiadomo, że pierwsza liga jest dla nas pewną nowością i niewiadomą - powiedział w rozmowie z naszym portalem Michał Pazdan. - Punktem zwrotnym był moment straty bramki. Zaczęliśmy bowiem grać piłką, wyraźnie przeważaliśmy i swoją wyższość udokumentowaliśmy trzema bramkami. Wynik mógł być znacznie wyższy, ale skuteczność na starcie sezonu nie jest naszą mocną stroną - dodał obrońca zabrzańskiej jedenastki.
Zdaniem uzdolnionego stopera drużyny 14-krotnych mistrzów Polski na początku spotkania z ostrowczanami rywal ich zaskoczył agresywną postawą. - Na początku spotkania KSZO nas zaskoczyło. Byliśmy przygotowani, że uda nam się przejąć inicjatywę od pierwszych minut i to my będziemy stroną prowadzącą grę. Coś nam jednak nie wyszło i przeciwnik wykorzystał moment zaskoczenia. Musimy popracować nad koncentracją. Nie możemy tracić takich głupich bramek. Traciliśmy takie bramki w sparingach, a teraz w meczu ligowym. Musimy się takich błędów wystrzegać, bo w kolejnych meczach ciężko będzie odrobić straty - przestrzegał popularny "Paździoch".
Mimo wszystko zawodnik drużyny z Roosevelta cieszył się, że Górnik sezon zainaugurował zwycięstwem. - Ważne jest to, że sezon udało nam się zacząć od zwycięstwa. W poprzednich sezonach różnie to bywało i potem ciężko nam było dojść do wysokiej dyspozycji. Teraz, kiedy nieco zeszło z nas powietrze możemy do każdego spotkania przystępować bez presji i być pewni swoich możliwości. Bardzo ważne będzie dla nas kolejne spotkanie z Wisłą Płock. Chcemy wywieźć z ciężkiego terenu zdobycz punktową, choć wiemy, że nie będzie to łatwe zadanie. Wisła będzie chciała w tym sezonie włączyć się do walki o awans i zwycięzca tego meczu już na starcie sezonu będzie miał nad rywalem określoną przewagę. Musimy tam się pokusić o korzystny rezultat - podkreślił 22-letni obrońca utytułowanego śląskiego klubu.
- Zależy nam na awansie. Chcemy się o niego bić dla naszych kibiców, którzy mimo to, że ich zawiedliśmy nie zostawili nas i są z nami na dobre i na złe. Bardzo chcemy im się za to odwdzięczyć dobrą grą. Wiemy, ze podczas meczów w Zabrzu będą oni silnym argumentem przemawiającym na naszą korzyść. Chcemy jednak swoją dobrą formę podeprzeć punktami wywożonymi z obcych terenów. W minionym sezonie na wyjeździe nam wyraźnie nie szło i nie można ukryć, że w głównej mierze przez słabą postawę na wyjazdach spadliśmy z ekstraklasy. Teraz musimy prezentować w każdym spotkaniu równą, wysoką formę, a jeśli tak będzie na pewno wrócimy do ekstraklasy już w przyszłym sezonie - zapewnił waleczny zawodnik drużyny ze stadionu im. Ernesta Pohla.