Zeszłotygodniowa inauguracja sezonu w wykonaniu Floty na medal, choć z całą pewnością nie złoty. Przedsezonowe, czarne, lub asekuranckie scenariusze zostawiono daleko poza murawą boiska, gdy Flota spokojnie ogrywała słabiutki Motor Lublin 2:0. Mającym organizacyjne kłopoty lublinianom zabrakło sportowych argumentów, aby stoczyć równorzędną, piłkarską batalie z gospodarzami. Nadmorskich alejek Świnoujścia nie ogarnęła jednak ani szalona radość, ani niezmącony entuzjazm. Do pełni sukcesu wyspiarzom, zabrakło skuteczności i piłkarskiego wyrachowania. Gdyby Flota wykorzystała, choć połowę ze stworzonych sobie okazji do zdobycia bramek, na dzień dzisiejszy byłaby liderem pierwszoligowych rozgrywek. Dlatego właśnie, przed meczem z Sandecją, podopieczni Petra Němeca pracowali głównie nad efektywnym wykańczaniem akcji. Wyeliminowanie tej bolączki może okazać się kluczem do sukcesu w sobotnie popołudnie.
Czeski szkoleniowiec Floty ma do dyspozycji niemal całą kadrę zespołu. Pod sporym znakiem zapytania stoi występ kontuzjowanego Arkadiusza Sojki. Zawodnik, tak niefortunnie stanął podczas jednego z przedsezonowych treningów, iż nabawił się niegroźnego urazu ścięgna achillesa. Choć wraca już do piłkarskich treningów, to może nie być gotowy na sobotni mecz. Na występ w pełnym wymiarze czasowym nie jest jeszcze przygotowany rozgrywający Grzegorz Skwara. Co prawda, zaznaczył swoją obecność, już w końcówce meczu z Motorem, ale nie doszedł jeszcze do optymalnej dyspozycji kondycyjnej. Na razie sztab szkoleniowy liczy na niego, jako potencjalnego jokera, który ponownie, jednym, błyskotliwym podaniem otworzy drogę do bramki rywala. Pozostali piłkarze są głodni piłkarskiej rywalizacji i oczekują, aby odprawić z kwitkiem kolejnego przeciwnika. Nowe nabytki wyspiarskiej jedenastki optymalnie wkomponowały się w zespół i chcą solidnie zapracować na zaufanie świnoujskiej publiczności. Pokonanie Sandecji postawi podwaliny pod reaktywacje osławionej – Twierdzy Uznam.
Sandecja wyruszyła nad morze w czwartek. Postanowili udać się nad morze pociągiem, rezygnujący tym samym z klasycznego środka transportu – autokaru. W tygodniu żaden z zawodników nie nabawił się urazu, który uniemożliwiłby występ przeciwko Flocie. Nowosączanie to beniaminek ligi i jak uczy praktyka, beniaminkowie na starcie ligi dysponują dużymi rezerwami zaangażowania i ambicji. Swoje możliwości zaprezentowali, kompletowi widzów, już w inauguracyjnym meczu z Podbeskidziem. Remis 1:1 z delikatnym wskazaniem na Sandecje. Ekipa Dariusza Wójtowicza nie wykorzystała wielu podbramkowych sytuacji, włącznie z przestrzelonym rzutem karnym. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Gawęcki. To, że Gawęcki potrafi ukąsić Flotę w jaskini lwa, pokazał jeszcze w barwach Kmity Zabierzów. W poprzednim sezonie jego trafienie dało Kmicie remis w Świnoujściu! Umotywowana dobrym startem ligi Sandecja wzmacnia się i zaczyna tworzyć bardzo ciekawy kolektyw. Z drużyną niedawno związał się rutynowany Jan Cios, a w Nowym Sączu ponoć trwają poszukiwania napastnika. Mieszanka doświadczenia i debiutanckiej euforii może okazać się dla Floty niełatwą do przełknięcia.
Pierwsza ligowa eskapada Sandecji wiąże się również z ustanowieniem nowego, najdłuższego wyjazdu w polskim futbolu. Nie jest regułą, ale prawidłowością, że takie podróże, rzadko kończą się sukcesem przyjezdnych. Aczkolwiek, jeżeli Sandecja wyciągnęła odpowiednie wnioski z doświadczeń innych drużyn i przeanalizowała mankamenty w grze przeciwko Podbeskidziu, ma szansę sporo namieszać nad morzem. Nowosączanie to wielka niewiadoma. I choć na papierze to Flota jest faworytem, to musi poprawić skuteczność i scementować własną grę. Jeżeli wyspiarze tego nie uczynią, konfrontacja może przynieść różne, nieprzewidywalne rozstrzygnięcia.
Flota Świnoujscie – Sandecja Nowy Sącz / sob. 08.08.2009 godz. 17.00
Sędzia: Tomasz Cwalina (Gdańsk)
Wyślij SMS o treści SF SANDECJA na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Wyślij SMS o treści SF SANDECJA na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT