Piłkarze FC Barcelona bardzo słabo radzą sobie w hiszpańskiej La Lidze, w której wygrali zaledwie 4 z 10 rozegranych meczów. Odskocznią od problemów na krajowym podwórku była Liga Mistrzów, w której do wtorkowego wieczoru, Katalończycy wygrali 5 na 5 meczów i byli liderem tabeli.
W hitowym starciu z Juventus FC (0:3), Barcelonie także powinęła się noga. Od początku Stara Dama zdominowała gospodarzy, którym brakowało agresywności i zaangażowania. Drużyna Ronalda Koemana wyglądała jak zlepek 11 piłkarzy, a Juventus jak prawdziwy zespół.
- Wyglądaliśmy tak, jakbyśmy wyszli na boisko, żeby tylko nie przegrać. Różnica w pierwszych 30 minutach była bardzo widoczna. Gdy przegrywaliśmy 0:2, nawiązanie walki było niezwykle trudne. Wyglądało tak, jakbyśmy się bali grać - mówił na konferencji prasowej Koeman.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski ma groźnego rywala. Popis piłkarza Bayernu
Blaugrana straciła pierwsze miejsce w grupie, więc już w fazie 1/8 może trafić na teoretycznie mocniejszego rywala. To nie to jednak jest obecnie największym zmartwieniem Barcelony, która nie może ustabilizować formy na równym i wysokim poziomie.
Kołem ratunkowym dla klubu mogłyby okazać się zimowe transfery, jednak klub zmaga się z problemami finansowymi.
- Nie mówmy o transferach. Pracuję obecnie z dostępnymi mi piłkarzami w celu poprawienia naszej sytuacji. Myślę, że poprawa jest możliwa, ponieważ ci zawodnicy mają wystarczające umiejętności - dodaje.
Zobacz także: [url=/pilka-nozna/913716/skandaliczne-wydarzenia-w-paryzu-pilkarze-oskarzyli-sedziego-o-rasizm-i-zeszli-z]"Razem przeżyliśmy moje najlepsze piłkarskie chwile"
[/url]Zobacz także: Reprezentacja Polski poznała terminarz eliminacji. Pierwszy mecz z Węgrami!