Jagiellonia Białystok pokonała 4:3 (2:3) Wartę Poznań w niezwykle emocjonującym meczu 12. kolejki PKO Ekstraklasy. Jednym z bohaterów zwycięskiego zespołu był Fiodor Cernych, który m.in. zaliczył asystę przy jednym z goli oraz miał ważny udział w innej akcji bramkowej.
Litwin wybiegł w podstawowym składzie podlaskiego klubu po raz pierwszy od czasu powrotu do niego we wrześniu. Zagrał 76 minut i chociaż było widać u niego braki fizyczne, to starał się je nadrabiać walecznością. Ponadto pokazywał się do gry, szukał miejsca pod bramką rywali i często wchodził z nimi w pojedynki.
Trener Bogdan Zając poinformował na konferencji prasowej, że występ Cernycha powinno się docenić z jeszcze jednego powodu. - Chciałbym złożyć mu kondolencje, ponieważ w nocy zmarł jego tato. Wykazał się więc ogromną siłą woli i charakterem, wychodząc na boisko. Naprawdę pokazał wielkie serce, co obrazują parametry motoryczne jakie osiągnął. Brawo dla niego - powiedział.
29-latek po powrocie do Jagiellonii zmagał się z kontuzją i dotąd zagrał tylko 5 meczów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Falcao wciąż "czaruje"