Liga Europy: Benfica - Lech. Filip Bednarek: Biorę konsekwencje na siebie

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Filip Bednarek
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Filip Bednarek

Filip Bednarek przyznał się do błędu przy drugim golu dla Benfiki Lizbona w przegranym 0:4 meczu. - Nie ma sensu użalać się nad sobą. Benfica ma swoje miejsce w Lidze Mistrzów, a nie w Lidze Europy - mówi bramkarz Lecha Poznań.

Lech Poznań nie miał dużo do powiedzenia w twierdzy Benfiki Lizbona. Gospodarze prawie przez całe spotkanie kontrolowali wydarzenia na boisku, a prowadzenie zdobyte w pierwszej połowie przez Jana Verthongena powiększyli po przerwie do stanu 4:0.

- Przy wyniku 1:0 mogło się jeszcze coś wydarzyć, ale po przerwie, stratą dwóch goli w ciągu dwóch minut, oddaliśmy ten mecz. Benfica od tego momentu szanowała piłkę i czekała na nasze błędy przy wyjściu. Nie pokazała nawet całego potencjału - mówi Filip Bednarek, bramkarz Lecha w rozmowie z TVP Sport.

- Biorę na siebie konsekwencje za stratę drugiego gola. Po moim złym wybiciu Benfica przechwyciła piłkę w środku pola, a to klasowa drużyna i wykorzystała błąd. Trzeci gol również był efektem straty w centrum boiska - wspomina Bednarek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w III lidze! Strzał piętką, z powietrza!

Kolejorz miał duży problem z przeciwstawieniem się doświadczonym w europejskich pucharach oraz posiadającym dużą jakość przeciwnikom. Porażka poniesiona w Lizbonie odebrała Lechowi resztkę nadziei na wywalczenie awansu do fazy pucharowej Ligi Europy.

- Wyszliśmy w innym zestawieniu niż w poprzednim meczu z Benficą. Piłkarze, którzy grali mniej, dostali dobrą szansę pokazania się. W pierwszej połowie stawialiśmy czoła Benfice i chwała chłopakom, ponieważ nie jest łatwo wyjść w meczu przeciwko tak silnemu przeciwnikowi, kiedy nie jest się w rytmie - mówi Bednarek.

- Nie ma sensu użalać się nad sobą. Benfica ma swoje miejsce w Lidze Mistrzów, a nie w Lidze Europy. Dlatego nie łudzimy się. Już w niedzielę mamy mecz w ekstraklasie i jedziemy dalej - podsumowuje bramkarz.

Czytaj także: AC Milan wrócił z dalekiej podróży. Tottenham Hotspur w szalonej wymianie ciosów

Czytaj także: Arsenal FC postrzelał. Napoli pozostaje niepewne

Komentarze (4)
avatar
ColinsQ
4.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dramat Lecha w obronie a o bramkarzu szkoda pisać ,Typowy ręcznik kąpielowy . 
czesioXXI
4.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ręcznik przemówił 
avatar
zbych22
4.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przyznając się do błędu Bednarek rozgrzeszył się bo nic to go nie kosztuje,a Lech za pucharową burtą.