- Mój "stary"' odszedł bardzo młodo. Nadal tego nie akceptuję. Od jego śmierci mam problemy ze snem. Zapomniałem, co to znaczy zrobić sobie przerwę na odpoczynek. Zamykam oczy, a głowa się nie rozłącza - przyznał 34-letni Diego Armando Maradona junior w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika "Marca".
Syn legendarnego piłkarza ciągle nie może pogodzić się ze stratą ukochanej osoby. - Byliśmy pasjonatami piłki nożnej. Wspaniale było oglądać z nim mecze. Futbol bardzo nas zbliżył do siebie. Jego śmierć? Nie mogę tego zaakceptować. Miał przed sobą wiele lat, by nacieszyć się rodziną. Nie wiem, czy kiedykolwiek to zaakceptuję - dodał Maradona jr.
Włoski piłkarz plażowy, obecnie również trener, boi się tego, że nic już nie będzie takie jak wcześniej. - Brak możliwości podniesienia słuchawki, żeby porozmawiać z moim staruszkiem, jest czymś, co bardzo boli. Niestety, mój tata już odszedł - podkreślił ze łzami w oczach.
"Nie mogłeś wiedzieć, jak bardzo szczęśliwy byłem z Tobą. Czułem się niezwyciężony, mając Cię po swojej stronie!" - napisał Maradona jr w liście pożegnalnym do swojego zmarłego ojca, którego treść udostępnił na Instagramie (więcej TUTAJ).
Diego Maradona 30 października obchodził swoje 60. urodziny. Jeden z najlepszych piłkarzy wszech czasów zmarł 25 listopada. Sekcja zwłok wykazała, że u pacjenta doszło do ostrej niewydolności serca.
Zobacz:
Diego Maradona nie żyje. Ujawniono jego ostatnie słowa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: efektowne racowisko i głośny śpiew. Tak Neapol pożegnał Diego Maradonę