Cztery zwycięstwa, jeden remis i trzy porażki. To dorobek reprezentacji Polski w 2020 roku. Biało-czerwoni dopiero jesienią wrócili na boisko, bo wcześniej grę uniemożliwiła pandemia koronawirusa. Mało było jednak spotkań, po których kibice zachwycaliby się grą drużyny Jerzego Brzęczka.
Tegoroczne występy kadry ocenił Maciej Szczęsny w "Przeglądzie Sportowym". Były bramkarz, a obecnie ekspert TVP jest rozczarowany. Przyznaje jednak, że duży wpływ na formę Polaków ma pandemia.
- Dziś wszystkimi dziedzinami - sportem, nauką, biznesem, sztuką - rządzi przypadek. I to zły. Mam na myśli ten cały pandemiczny bałagan na świecie. Tak więc i naszą kadrą cały czas rządzi przypadek. Nie zrobiliśmy postępu. Rok temu miałem nadzieję, że drużyna się ustabilizuje i z mocnymi zacznie grać o zwycięstwa. W sumie nawet zagrała - pięć minut z Holandią w Chorzowie. A poza tym nic nie zmieniło się na lepsze - analizuje były reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: efektowne racowisko i głośny śpiew. Tak Neapol pożegnał Diego Maradonę
W kraju cały czas trwa dyskusja, czy Jerzy Brzęczek nadaje się na selekcjonera. Nie brakuje głosów, że Zbigniew Boniek powinien już teraz go zwolnić i szukać innego szkoleniowca. Szczęsny jednak nie zgadza się na takie rozwiązanie.
- Szanuję dokonania i nie mam z czym polemizować. Uważam, że to nie jest dobry moment na zmianę. To zdanie wyczerpuje sprawę i do Euro kończy dywagacje. Po turnieju może się okazać, że długie, zimowe wieczory pomogły i podczas turnieju zaprezentowaliśmy fantastyczne pomysły taktyczne, które zaowocowały dobrymi wynikami. Kończy się katastrofalny rok i wymaganie, by w takim momencie ktokolwiek był w stanie zagrać trzy efektowne mecze w dziesięć dni, jest niedorzeczne - tłumaczy.
Prezes PZPN już oficjalnie zapewnił, że Brzęczek może spać spokojnie. Dla selekcjonera testem będą przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Maciej Szczęsny zdradził, jak jego zdaniem będzie wyglądać grupowa rywalizacja w wykonaniu Polaków.
- Jak sobie wyobrażę, że na Euro pojedziemy w takiej formie jak ostatnio, to Słowację pokonamy po twardej walce 2:0. Na mecz z Hiszpanią trzeba wyjść i postarać się przegrać 0:2, a nie np. 0:6. Wszystko po to, by ze Szwecją zagrać o drugie miejsce - przyznaje.
W tym roku już nie odbędą się mecze reprezentacji. Najbliższe zgrupowanie odbędzie się w marcu i wtedy rozpoczną się eliminacje mistrzostw świata 2022.
Jerzy Brzęczek wprowadza zmiany w sztabie reprezentacji Polski. Powrót Łukasza Piszczka niemal pewny >>
Co z kibicami na Euro 2020? UEFA niebawem podejmie decyzję >>