Fortuna I Liga. "Szalony" to mało powiedziane o tym meczu. ŁKS dalej bez przełamania. Miedź Legnica triumfuje w Łodzi!

Materiały prasowe / Łukasz Grochala / Cyfrasport / Na zdjęciu: piłkarze ŁKS-u Łódź
Materiały prasowe / Łukasz Grochala / Cyfrasport / Na zdjęciu: piłkarze ŁKS-u Łódź

To drugi z rzędu mecz piłkarzy Łódzkiego Klubu Sportowego, w którym wydarzyło się tyle, że aż trudno to opowiedzieć. Gospodarze przegrali po przeszalonym meczu z Miedzią Legnica 3:4 na otwarcie 15. kolejki Fortuna I Ligi.

Łódzki zespół nie potrafił wygrać trzech ostatnich spotkań. Po tym, jak wygrał w listopadzie z Chrobrym Głogów, Koroną Kielce i GKS-em Jastrzębie, przyszły porazka z Radomiakiem Radom, remis z Puszczą Niepołomice oraz przegrana z Górnikiem w Łęcznej. Wygląda na to, że rywale - szczególnie ci z czołówki - zaczęli znajdywać sposób na biało-czerwono-białych.

- Cały czas o tym mówię na konferencjach prasowych, że można wiedzieć jak ktoś gra, ale to nie oznacza, że się z tym rywalem wygra. Mecz z Radomiakiem i Górnikiem pokazał, że jeśli drużyna jest dobrze zorganizowana w obronie, gra niskim pressingiem, jest dobrze nastawiona mentalnie to sprawia to problem mojej drużynie. Każdy na ŁKS się nastawia - odpowiedział Wojciech Stawowy na przedmeczowej konferencji prasowej.

Szkoleniowiec łodzian zapewnił, że jeśli jego piłkarze będą wykonywać założenia, jest spokojny o wynik. Jeśli jednak chodzi o te plany defensywne, to już w 14. minucie gospodarze zdecydowanie nie zachowali się tak, jak powinni. Podanie Jakuba Łukowskiego z własnej połowy przeleciało przez linię obrony, a na bramkę Arkadiusza Malarza popędził Kamil Zapolnik. Gracz Miedzi strzelił po krótkim rogu i zdobył swojego dziewiątego gola w sezonie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężny strzał, odrobina szczęścia i... fantastyczny gol. Palce lizać!

ŁKS, podobnie jak w poprzednich meczach, w ataku bił głową w mur. Niemal każdy strzał był blokowany lub po prostu nie leciał w światło bramki. Swojego miejsca w polu karnym rywali szukał powracający po kontuzji Samu Corral, ale o pozycję strzelecką było niezwykle trudno. Dodajmy, że goście powinni przed przerwą prowadzić 2:0, bo Adrian Purzycki w 35. minucie po rzucie rożnym nie trafił uderzeniem głową w światło bramki. Jak? Trudno ocenić.

Z tego samego miejsca spudłował Corral w pierwszych sekundach drugiej połowy. Tyle, że uderzał nogą, a nie głową. A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, to w 57. minucie świetną akcję rozpoczętą przez Pawła Zielińskiego golem zakończył Zapolnik, który wykorzystał podanie w tempo od rezerwowego Macieja Śliwy i podwyższył na 2:0.

Po chwili ŁKS miał rzut wolny z 20 metrów. Przepięknym strzałem w okienko zamienił go na gola Pirulo. Później zaczęły się dziać rzeczy, które - cytując jeden z seriali - "nie śniły się nawet fizjologom". Drugą żółtą kartkę otrzymał Corral za bezmyślny atak na rywala. Po chwili... gospodarze wyrównali. Bramkę na 2:2 zdobył Maciej Wolski.

W 71. minucie czerwoną kartką ukarany został trener Wojciech Stawowy, więc został odesłany na trybuny. Ale ponieważ mecze odbywają się bez kibiców, i tak podpowiadał zawodnikom stojąc w pierwszym rzędzie. Po chwili kolejny błąd w obronie ełkaesiaków. Podanie Kamila Drzazgi do Joana Romana i 3:2 dla Miedzi.

Miejscowi mieli się nie podnieść, ale w 82. minucie Jędrzej Grobelny przy wybiciu piłki trafił w Dragoljuba Srnicia. Piłka odbiła się od Serba i wpadła do bramki. Legniczanie odpowiedzieli kolejnym trafieniem Romana po wrzutce z prawej strony Zielińskiego. Sędzia Patryk Gryckiewicz do samego końca zadbał o emocje. W szóstej minucie doliczonego czasu gry jeden z graczy ŁKS-u był przewracany w polu karnym, a arbiter użył gwizdka po to, by... zakończyć mecz.

ŁKS Łódź - Miedź Legnica 3:4 (0:1)
0:1 - Kamil Zapolnik 14' 
0:2 - Kamil Zapolnik 57'
1:2 - Pirulo 62'
2:2 - Michał Trąbka 65'
2:3 - Joan Roman 75'
3:3 - Dragoljub Srnić 82' 
3:4 - Joan Roman 87'

Składy:

ŁKS: Arkadiusz Malarz - Maciej Wolski, Daniel Celea, Jan Sobociński (36' Maciej Dąbrowski), Kamil Dankowski (77' Adrian Klimczak) - Maksymilian Rozwandowicz - Pirulo, Antonio Dominguez (77' Dragoljub Srnić), Michał Trąbka, Przemysław Sajdak (69' Tomasz Nawotka) - Samu Corral

Miedź: Jędrzej Grobelny - Marcin Biernat, Paweł Tupaj (71' Joan Roman), Paweł Zieliński, Wiktor Pleśnierowicz - Adrian Purzycki, Damian Tront (71' Krzysztof Drzazga), Jakub Łukowski (56' Maciej Śliwa), Marcin Garuch - Szymon Matuszek, Kamil Zapolnik (90+2 Mehdi Lehaire)

Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń)

Żółte kartki: Corral, Wolski, Dominguez, Srnić (ŁKS) - Garuch, Tront, Matuszek, Purzycki (Miedź)

Czerwone kartki: Corral 62' (ŁKS) - za drugą żółtą, trener Stawowy 71' (ŁKS)

Mecz bez udziału publiczności.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Radomiak Radom 34 20 8 6 49:20 68
2 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 34 18 11 5 56:28 65
3 GKS Tychy 34 18 9 7 49:27 63
4 Arka Gdynia 34 17 9 8 51:32 60
5 ŁKS Łódź 34 17 7 10 59:41 58
6 Górnik Łęczna 34 15 11 8 47:30 56
7 Miedź Legnica 34 13 12 9 49:36 51
8 Odra Opole 34 13 10 11 35:41 49
9 Widzew Łódź 34 11 13 10 30:36 46
10 Sandecja Nowy Sącz 34 12 9 13 42:50 45
11 Chrobry Głogów 34 12 8 14 34:45 44
12 Korona Kielce 34 11 8 15 31:46 41
13 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 32:46 37
14 GKS Jastrzębie 34 10 5 19 32:48 35
15 Stomil Olsztyn 34 9 8 17 31:48 35
16 Resovia 34 8 8 18 27:45 32
17 Zagłębie Sosnowiec 34 8 6 20 35:43 30
18 GKS Bełchatów 34 6 7 21 24:51 23
Źródło artykułu: