- Momentami nasza gra wyglądała naprawdę bardzo dobrze. W drugiej połowie mogliśmy podwyższyć wynik na 2:0, nie udało się. Szkoda straconych goli. Karny był trochę "miękki", przy rzucie rożnym też było trochę przypadku - powiedział Piotr Zieliński dla TVP Sport.
- Ale najważniejsze, że nasza gra wyglądała lepiej, bo we Włoszech nie spisaliśmy się na dobrym poziomie. Tu było wiele pozytywów - stwierdził pomocnik reprezentacji Polski.
Jednym z pozytywów była właśnie poprawa gry kadry Jerzego Brzęczka, w porównaniu do kompletnie zawalonego spotkania z Włochami (0:2). Co zmieniło się przez te kilka dni w zespole Biało-Czerwonych? Piotr Zieliński ma swoją teorię.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie
- Myślę, że nastawienie do meczu było zupełnie inne. Pressing i rozegranie piłki były na innym poziomie, zaangażowanie także. Każdy biegał, każdy się starał. Z tego rodziły się też nasze akcje - odbieraliśmy piłkę na połowie przeciwnika i było nam dużo łatwiej - przyznał piłkarz SSC Napoli.
Poprawa stylu gry reprezentacji Polski nie zmienia faktu, że kadra Jerzego Brzęczka poniosła kolejną porażkę w konfrontacji z topowym rywalem. Generalnie ta statystyka jest zatrważająca - z reprezentacjami ze ścisłego topu kadra pod Brzęczkiem ma bilans trzech remisów i pięciu porażek (więcej TUTAJ).
Czego więc brakuje Polakom, by wygrywać także z najmocniejszymi reprezentacjami? - Uważam, że brakuje nam niewiele. Fakt, że każda drużyna stworzy sobie kilka stuprocentowych sytuacji, ale z Holendrami też takie mieliśmy. Uważam, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać to spotkanie. Mamy dobrą reprezentację, co było widać - skomentował Zieliński.
- Mam nadzieję, że na marcowe mecze każdy z zawodników będzie w swojej topowej formie, bo czekają nas trudne spotkania - dodał Zieliński. W marcu Biało-Czerwoni rozpoczynają eliminacje do mistrzostw świata 2022.
Zobacz też: Liga Narodów. Podsłuchali piłkarzy na meczu Polska - Holandia. Jan Bednarek nie gryzł się w język