Piłkarz wyjawił, że jego rodzinie grożono śmiercią. Powodem błąd popełniony w meczu z Niemcami

Liga Narodów. Polska - Holandia. Ronald de Boer: Lewandowski jest jak cyngiel [wywiad]

W meczu reprezentacyjnym Ołeksandr Zinczenko grał tym razem w środku pola, a nie na pozycji lewego obrońcy. Popełnił błąd podczas pierwszej bramki, tracąc piłkę. Chwilę później Leon Goretzka podał do Leroy'a Sane i ten wyrównał wynik na 1:1.

Spotkanie ostatecznie zakończyło się wygraną ekipy Joachima Loewa 3:1. Kibice byli wściekli z powodu błędu Zinczenki, licząc na to, że gdyby nie on, to mecz potoczyłby się inaczej. Stawką było uniknięcie spadku z najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA.

Ukraiński piłkarz podzielił się tym, co mu się przydarzyło za pośrednictwem Instagrama, gdzie opublikował krótkie oświadczenie.

"Czytając cały hejt, jaki wylał się na mnie i moją rodzinę po meczu, po raz kolejny przekonałem się, jak ludzie potrafią nas wspierać. Według nich nie można popełnić błędu, a za utratę piłki ludzie życzą ci i twojej rodzinie śmierci" - napisał.

"Czując się odpowiedzialnym za porażkę, zwracam się do kibiców, których zostało nam już niewiele, finał czeka nas wszystkich, z wami. Bądźcie z drużyną" - dodał.

Być może frustracja ukraińskich fanów nie byłaby tak duża, gdyby nie fakt, że swój błąd Zinczenko popełnił przy stanie 1:0 dla swojej ekipy. Roman Jaremczuk już w 12. minucie strzelił bramkę, pokonując Manuela Neuera.

Czytaj też: 
Reprezentacja. "Lewandowski puścił wózek. Tak się nie robi"
UEFA posłuchała narzekań Rosjan na polskich sędziów? Jest kara

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, poprzeczka, a potem... coś niewiarygodnego! To może być bramka roku