30-letni piłkarz miał okazję z trybun oglądać mecz towarzyski Biało-Czerwonych z Ukrainą na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Na wirtualnej konferencji prasowej zapytany został o ocenę gry zespołu, ale okazał się dyplomatą.
- Mecz z Ukrainą był piekielnie skuteczny. Strzeliliśmy dwie bramki, wykorzystaliśmy nasze sytuacje. Nie chcę jednak wyróżniać nikogo indywidualnie. Gra bez publiczności była fatalna, ale cieszmy się, że w ogóle gramy. To jest w tej chwili najważniejsze - powiedział Grzegorz Krychowiak.
Choć może gra kadry trenera Jerzego Brzęczka nie jest balsamem dla oczu, trzeba przyznać, że drużyna jest przede wszystkim skuteczna. Jeden z dziennikarzy postawił nawet tezę, że to może być najlepszy moment reprezentacji Polski od mundialu w Rosji.
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki optymistą w sprawie reprezentacji. "Czas działa na naszą korzyść"
- Ten zespół z meczu na mecz czuje się coraz lepiej i coraz lepiej wygląda. Na zbudowanie drużyny trzeba czasu, ale stać tę reprezentację, by pojechała na Euro i realizowała cel - odpowiedział Krychowiak.
Pomocnik reprezentacji Polski poproszony został również o ocenę Roberta Lewandowskiego z perspektywy piłkarza-kolegi z boiska. W oczach Krychowiaka "Lewy" jest ogromnym profesjonalistą.
- Największa różnica między Robertem a innymi to zabójcza skuteczność. Nie trzeba być wielkim ekspertem, żeby to zauważyć. W dzisiejszym futbolu, zwłaszcza na pozycji napastnika, to jest najwyżej oceniane. Tylko w tym sezonie rozegrał 11 meczów i ma już 13 strzelonych bramek. On cały czas dopracowuje takie detale, jak na przykład sposób wykonywania rzutów karnych i to robi ogromną różnicę - uważa gracz Lokomotiwu Moskwa.
A skoro już o klubie mowa, Krychowiak opowiedział również o codzienności w pandemicznej rzeczywistości w Rosji. Nie ma aż tak rygorystycznych obostrzeń jak w Polsce, ale piłkarze starają się w tej kwestii wykazać rozwagą.
- Czujemy się bezpieczni. Lokomotiw podjął decyzję, że żyjemy w klubie. Przez ostatni miesiąc między przerwami na kadrę spędziłem cztery dni w domu. Uważam, że to jest poświęcenie warte tego wszystkiego. COVID jest jak kontuzja. Jeśli będziesz podejmował ryzyko i na przykład chodził do restauracji, to masz większą szansę, by się zarazić. Zostały dwa miesiące rozgrywek i poświęcę swój prywatny czas, żeby normalnie dograć sezon. Lockdownu w Rosji nie ma, wszystko funkcjonuje normalnie, ale zawodnicy odpowiedzialnie zostają w domach - opowiadał reprezentant Polski.
W niedzielę w Reggio Calabria Polacy zmierzą się z Włochami w ramach Ligi Narodów. Trzy dni później w Chorzowie podejmą reprezentację Holandii.
Czytaj też: