Bundesliga. Augsburg - Hertha Berlin. Dwóch Polaków od pierwszej minuty, Krzysztof Piątek na ławce

PAP/EPA / ALEXANDER SCHEUBER / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
PAP/EPA / ALEXANDER SCHEUBER / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz

Rafał Gikiewicz i Robert Gumny powalczą od pierwszej minuty o kolejne punkty w Bundeslidze. Krzysztof Piątek znowu zacznie na ławce rezerwowych. Polskie starcie, czyli FC Augsburg - Hertha Berlin, rozpocznie się o godz. 15:30.

FC Augsburg ma bardzo dobry początek sezonu, zaliczając serię czterech meczów bez porażki, pokonując m.in. Borussię Dortmund. Do takiego wyniku walnie przyczynił się Rafał Gikiewicz, który wykręcał najlepsze liczby ze wszystkich bramkarzy w Bundeslidze. Później ekipa z Bawarii zanotowała porażki z RB Lipsk i Bayerem 04 Leverkusen, ale odkuła się, wygrywając z 1.FSV Mainz 05.

Ponownie od pierwszej minuty zagra Gikiewicz, a debiut w podstawowej jedenastce zaliczy Robert Gumny. Od kilku dni zapowiadano, że zagra od początku.

Z kolei Krzysztof Piątek dalej nie może odzyskać miejsca w pierwszym składzie Herthy Berlin. Nie może wygryźć Jhona Cordoby, mimo że Kolumbijczyk nie wykręca zawrotnych liczb - od meczu z Bayernem Monachium strzelił łącznie tylko dwa gole w czterech meczach. Na domiar złego "Stara Dama" w ogóle nie wygrywa i jest tuż nad strefą spadkową. Za to Augsburg w tej chwili zajmuje szóstą pozycję.

Sędzią spotkania będzie Frank Willenborg. Pierwszy gwizdek o godz. 15:30. Relacja live dostępna TUTAJ.

Składy:

Augsburg: Rafał Gikiewicz - Robert Gumny, Jeffrey Gouweleeuw, Felix Uduokhai, Iago - Tobias Strobl, Carlos Gruezo, Daniel Caligiuri, Ruben Vargas - Andre Hahn, Michael Gregoritsch. Trener: Heiko Herrlich.

Hertha Berlin: Alexander Schwolow - Peter Pekarik, Dedryck Boyata, Omar Alderete, Marvin Plattenhardt - Niklas Stark, Matteo Guendouzi - Dodi Lukebakio, Vladimir Darida, Matheus Cunha - Jhon Cordoba. Trener: Bruno Labbadia.

Czytaj też:
Tak strzelali "Lewy" i Haaland
Gdzie oglądać Der Klassiker?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...

Komentarze (0)