Fortuna I liga: Arka Gdynia w coraz głębszym dołku. Górnik Łęczna popisał się mocnym finiszem

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Maciej Jankowski
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Maciej Jankowski
zdjęcie autora artykułu

Górnik Łęczna zapewnił sobie zwycięstwo 2:0 z Arką Gdynia w ostatnim kwadransie. Podopieczni Ireneusza Mamrota nie potrafią wygrać już od pięciu kolejek. Przełamał się natomiast Radomiak, który pokonał 2:0 Puszczę Niepołomice.

Gdyby do starcia beniaminka ze spadkowiczem na Lubelszczyźnie doszło zgodnie z planem we wrześniu, byłoby to starcie na szczycie tabeli. W październiku Górnik Łęczna walczył z Arką Gdynia o dołączenie do ścisłej czołówki. Przed meczem wyżej byli podopieczni Ireneusza Mamrota, ale po 90 minutach zostali wyprzedzeni.

To dlatego, że Górnik odniósł zwycięstwo 2:0. Zapewnił je sobie w ostatnim kwadransie podstawowego czasu. W 80. minucie Bartłomiej Kalinkowski otworzył wynik, a to piłkarz, który pojawił się na boisku niewiele wcześniej z ławki rezerwowych. Arka ruszyła do przodu i próbowała przynajmniej doprowadzić do remisu, ale zamiast gola strzelić, to straciła. Górnik przeprowadził kontratak, który podsumował uderzeniem Przemysław Banaszak.

Radomiak, identycznie jak Arka, przystąpił do swojego meczu po czterech kolejkach bez zwycięstwa, ale akurat on nie przedłużył pasma niepowodzeń. Podjął Puszczę Niepołomice, a to klub, którego nigdy wcześniej nie pokonał w roli gospodarza. Na dodatek podopieczni Tomasza Tułacza przyjechali do Pruszkowa po pięciu starciach bez porażki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w MLS. Takiej bramki nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo

Puszcza miała inicjatywę w początkowym kwadransie i to ona przebywała z piłką na połowie Radomiaka. Możliwość pokonania Mateusza Kochalskiego miał Łukasz Spławski, ale nie trafił ciekawym strzałem z prostego podbicia. Gospodarze gubili się w swoich atakach i mieli problem z przejęciem inicjatywy. Dlatego późniejsze obrót wydarzeń był małym zaskoczeniem.

Radomiak nagle przyspieszył w kwadransie poprzedzającym przerwę i to był najważniejszy fragment spotkania. Podopieczni Dariusza Banasika wypracowali sobie w nim przewagę 2:0, która ostatecznie pozwoliła przełamać się. Damian Gąska przymierzył głową po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, a jego imiennik Damian Jakubik umieścił piłkę w podobnym miejscu bramki Gabriela Kobylaka z dystansu. Puszcza niczym specjalnym na to nie odpowiedziała w drugiej części.

Zaległe mecze Fortuna I ligi:

Górnik Łęczna - Arka Gdynia 2:0 (0:0) 1:0 - Bartłomiej Kalinkowski 80' 2:0 - Przemysław Banaszak 89'

Radomiak Radom - Puszcza Niepołomice 2:0 (2:0) 1:0 - Damian Gąska 34' 2:0 - Damian Jakubik 41'

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Radomiak Radom 34208649:2068
2 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 341811556:2865
3 GKS Tychy 34189749:2763
4 Arka Gdynia 34179851:3260
5 ŁKS Łódź 341771059:4158
6 Górnik Łęczna 341511847:3056
7 Miedź Legnica 341312949:3651
8 Odra Opole 3413101135:4149
9 Widzew Łódź 3411131030:3646
10 Sandecja Nowy Sącz 341291342:5045
11 Chrobry Głogów 341281434:4544
12 Korona Kielce 341181531:4641
13 Puszcza Niepołomice 341071732:4637
14 GKS Jastrzębie 341051932:4835
15 Stomil Olsztyn 34981731:4835
16 Resovia 34881827:4532
17 Zagłębie Sosnowiec 34862035:4330
18 GKS Bełchatów 34672124:5123

Czytaj także: Sandecja przerwała pasmo porażek. GKS Bełchatów zremisował w Nowym Sączu Czytaj także: Arka Gdynia zremisowała ze Stomilem Olsztyn. Nie wykorzystała przewagi gola i zawodnika

Źródło artykułu: