To mógł być największy transfer w historii futbolu. Po kompromitującej porażce z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów (2:8), Lionel Messi chciał odejść z FC Barcelona, opierając się na klauzuli w kontrakcie, która pozwalała mu rozwiązać umowę po zakończeniu sezonu.
- Powiedziałem klubowi, przede wszystkim prezydentowi, że chciałem odejść. Mówiłem to mu przez cały sezon. Uważałem, że był to odpowiedni moment na usunięcie się na bok. Uważałem, że klub potrzebował więcej młodych piłkarzy, nowych zawodników. Myślałem, że mój etap w Barcelonie się skończył - podkreślał Argentyńczyk (za Goal.com).
Problem w tym, że zarząd klubu nie respektował klauzuli w kontrakcie Messiego i domagał się od zainteresowanych klubów 700 mln euro. Najbardziej zainteresowany był Manchester City, jednak ekipa z The Citizens nie miała szans spełnić żądań klubu z Camp Nou.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zachowanie chłopca od piłek hitem netu
Menedżer Pep Guardiola w dalszym ciągu chce pozyskać Messiego, a najprostsze zadanie będzie miał latem 2021 roku. Wtedy bowiem wygaśnie umowa Leo z Barceloną i 32-latek będzie mógł trafić na Etihad Stadium za darmo.
Messi będzie mógł negocjować nowy kontrakt już od pierwszego stycznia. - Jest najlepszym graczem na świecie, najlepszym zawodnikiem swojego pokolenia. Myślę, że każdy klub na świecie chciałby zbadać możliwość dołączenia go do swojego zespołu - twierdzi dyrektor operacyjny City Omar Berrada.
- Musimy być przygotowani na każde stanowisko, ponieważ może się wydarzyć tak wiele rzeczy, ale jednocześnie myślę, że mamy siłę finansową i możliwości systemu, aby dokonać takiej inwestycji - dodaje.
Zobacz także: Zmiana arbitra. Mariusz Złotek nie posędziuje z powodu gorączki
Zobacz także: Mandzukić, Welbeck, Sturridge - a lista jest długa. Wybitni gracze dostępni za darmo