W środę 7 października o godz. 20:45 reprezentacja Polski rozegra mecz towarzyski z Finlandią. Dla selekcjonerów obu drużyn to szansa na przetestowanie różnych wariantów. Jerzy Brzęczek zapowiedział już, że da szansę niektórym dotychczas rezerwowym zawodnikom. Podobnie może postąpić także Markku Kanerva, co wynika z informacji dziennikarza Mikko Knuuttili z gazety "Ilta-Sanomat"
- Myślę, że nasz trener postrzega to spotkanie jako istotną część przygotowań do nadchodzących starć w UEFA Lidze Narodów oraz przyszłorocznego Euro. Dlatego też prawdopodobnie na boisku zobaczymy wielu zmienników. Ponadto ostatnio próbował systemu 3-5-2 przeciwko silniejszym drużynom i zapewne będzie się go dalej trzymał - mówi nam Fin.
Ostatni mecz Polski z Finlandią w 2016 roku również miał charakter towarzyski i zakończył się naszą pewną wygraną 5:0. Tym razem trudno jednak spodziewać się powtórki, bo rywale poczynili znaczny postęp. Zresztą efektem tego był ich historyczny awans na najbliższe mistrzostwa Europy i kilka zwycięstw w starciach z teoretycznie mocniejszymi reprezentacjami.
- Siła naszej drużyny narodowej polega na mocnej i zjednoczonej obronie. Zespół jest naprawdę trudny do rozbicia. W ataku liczą się natomiast mądre i bardzo szybkie kontrataki oraz dobre podania w pole karne do Joela Pohjanpalo. To świetny napastnik i prawdziwy łowca goli, na którego normalnie powinniście najbardziej uważać - uzupełnia Knuuttila.
Transmisję telewizyjną ze spotkania Polski z Finlandią będzie można obejrzeć w TVP1, TVP Sport i Polsat Sport. Więcej szczegółów na ten temat można znaleźć TUTAJ.
Damian Kądzior walczy o miejsce w składzie reprezentacji Polski>>>
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski o problemach podatkowych Lewandowskiego. "To nie odbije się na jego grze"