Sześć ostatnich lat Karabachu to pięć awansów do fazy grupowej Ligi Europy i jeden do Ligi Mistrzów. Jeżeli przypomnimy sobie pucharowe wyczyny Legii w tym czasie, czyli czteroletnie kompromitacje w kwalifikacjach, to wylosowanie drużyny z Azerbejdżanu brzmi jak wyrok. Ale piłkarze z Agdam czują duży respekt do mistrzów Polski. - Spotkałem się z chłopakami dzień przed meczem w Warszawie - mówi nam Jakub Rzeźniczak, który grał w Karabachu w latach 2017-19. - Strachu nie ma, bardziej opanowanie. Są pewni swoich umiejętności, ale nie mają przekonania, że to będzie łatwa przeprawa. Trochę mnie to zaskoczyło, bo Azerów cechuje wysoka pewność siebie - mówi obrońca Wisły Płock.
Znają się na pamięć
Jakub Rzeźniczak w obecnym Karabachu ma wielu kolegów, z którymi występował na boisku. To właśnie cechuje ten zespół - prezesi myślą długofalowo, budują drużynę na dłużej niż sezon. Dlatego klub od dwunastu lat prowadzi jeden trener: Gurban Gurbanow. Przy okazji Karabach skupuje do siebie najlepszych zawodników z kraju. - Kiedy tam trafiłem, wszyscy znali się na wylot, grali ze sobą na pamięć. Mieli wyuczone zagrania, w zasadzie wszystko samo "hulało" - kontynuuje Rzeźniczak. - Trzon drużyny się nie zmienia, są tam w zasadzie ci sami ludzie. I to wielki atut Karabachu. Doświadczenie i zgranie jest na pewno po ich stronie - komentuje.
Karabach od 2013 panuje w swojej lidze. Wygrał krajowe rozgrywki siedem razy z rzędu. W ostatnich latach dochodził regularnie do fazy grupowej europejskich pucharów. Tam głównie przegrywał. Osiągnięciem są na pewno dwa remisy z Atletico Madryt w Lidze Mistrzów z roku 2017, z Rzeźniczakiem w składzie. Zanim jeszcze Karabach stał się mocny i zaczął regularnie wchodzić do fazy grupowej, dwukrotnie eliminował polskie kluby. W 2010 roku Wisłę Kraków (3:2 i 1:0), a dwa lata później Piasta Gliwice (2:1 i 2:2). W tym sezonie Karabach walczył o Ligę Mistrzów. W trzeciej rundzie kwalifikacji przegrał po karnych z Molde.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czas się dla niej zatrzymał. Piękna tenisistka
Rzeźniczak opowiada, jaki styl preferuje zespół z Azerbejdżanu. - Lubią techniczną piłkę i utrzymywanie się przy niej. Trener Gurbanow jest fanem Pepa Guardioli. Jeździł do niego na staże i stara się przenieść jego styl gry na własne podwórku - mówi Rzeźniczak. Zawodnik radzi, jak przechytrzyć rywala. - Gdybym prowadził Legię, postawiłbym na wysoki pressing i szybki odbiór. Gracze Karabachu nie czują się dobrze, gdy są naciskani - przekonuje Rzeźniczak.
Nasz rozmówca to były zawodnik Karabachu, ale przede wszystkim Legii. W Warszawie występował niemal całą karierę, w sumie dwanaście lat. W tym czasie zdobył z klubem dwanaście trofeów. Z Karabachem Rzeźniczak wygrał dwa mistrzostwa. Na zakończenie kariery gra w Wiśle Płock.
Wahania formy
- Cały czas oglądam mecze Legii i Karabachu. Mają jedną cechę wspólną: spore wahania formy, bardziej w dół niż w górę - twierdzi. - Oceniam, że zdecyduje dyspozycja dnia. Potencjał obu zespołów jest zbliżony. Mają jakościowych piłkarzy w ofensywie, lubią grać do przodu. Mam nadzieję, że Legia wygra. W mojej ocenie ma spore szanse - kończy Rzeźniczak.
Mecz Legia - Karabach w IV rundzie eliminacji Ligi Europy w czwartek 1 października o godzinie 20.00. Transmisja w TVP Sport. Zwycięzca awansuje do fazy grupowej Ligi Europy.
Zobacz także: Zakazana gra. Armenia - Azerbejdżan. Mecz, który nie może się wydarzyć
Marcin Grzegrzółka: Większość talentów ginie przez problemy życiowe
Bundesliga. Łukasz Piszczek: Nie myślę, że to już ostatni sezon. Chcę się nim cieszyć