Miguel Van Damme to 27-letni bramkarz belgijskiego Cercle Brugge. Na boisku po raz ostatni pojawił się w maju zeszłego roku. Jego karierę zatrzymała białaczka.
Jak poinformował za pośrednictwem swojego konta na Instagramie, kolejny raz musi zmagać się z nawrotem choroby. Nowotwór zaatakował jego organizm po raz trzeci.
- Niestety, jestem tu ponownie ze złymi wiadomościami - zaczął nagranie Van Damme.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zachowanie chłopca od piłek hitem netu
- Wczoraj otrzymałem wyniki biopsji szpiku kostnego. Wykazały, że białaczka powróciła do szpiku kostnego. To oznacza, że moje aktualne leczenie nie działa. Nie ma już innych opcji. Próbowałem wszystkiego co mogłem. Nie zostały żadne metody leczenia - dodał piłkarz.
- Jedyne co mogą teraz dla mnie zrobić, to utrzymywać mnie przy życiu tak długo, jak to możliwe, dopóki ktoś na świecie nie wymyśli nowego sposobu leczenia. Niestety, na razie to się nie wydarzyło.
- Nie wiem jak długo to wytrzymam. Z pewnością jednak nie zamierzam się poddawać. Zrobię wszystko co w mojej mocy, by opóźnić to tak bardzo, jak tylko to możliwe - zapewnił 27-latek.
Wsparcie dla piłkarza okazał m.in. derbowy rywal jego klubu - Club Brugge. Niedzielny mecz z Cercle (2:1), rozpoczął od oklasków pod adresem Van Damme'a.
Czytaj także:
- Serie A. AS Roma - Juventus. Cristiano Ronaldo z kolejnym rekordem
- Złoty But: Robert Lewandowski daleko za rywalami