Jeszcze we wtorkowy poranek włoskie media przekonywały, że transfer Arkadiusza Milika do Romy za 25 mln euro to kwestia godzin. Giallorossi mieli dojść do porozumienia z SSC Napoli, a Polak przyjąć propozycję umowy.
Kwota miała zostać przelana na konto Napoli w trzech ratach. Z kolei Milik miał zarabiać w nowym klubie około 4,5 mln euro za sezon (czytaj więcej TUTAJ).
Jednak według najnowszych informacji, podawanych przez "La Gazzetta dello Sport", polski napastnik odmówił podpisania pięcioletniego kontraktu z Romą.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski grają lepiej w klubach, niż w kadrze narodowej. O co tutaj chodzi? "To jest jedyne wytłumaczenie"
Największa włoska gazeta przekonuje, że reprezentant Polski po prostu nie chce grać w stołecznym klubie i dalej widzi szansę na transfer do Juventusu. Szanse na to są jednak bardzo niewielkie.
Odmowa Milika zatrzymuje więc domino, jak określiła to "La Gazzetta dello Sport". W przypadku pojawienia się Polaka w Rzymie, do Juve miałby trafić Edin Dzeko. Z kolei obrońca Juventusu Mattia De Sciglio również pojawiłby się w stolicy.
W tym momencie cała wymiana została zatrzymana. Okno transferowe w Italii trwa jednak do października i z całą pewnością to jeszcze nie koniec nowych informacji dot. Milika.
Przypomnijmy, że nie może on liczyć już na występy w Napoli i jedyną jego szansą na regularne występy jest odejście.