Wciąż trwa zamieszanie związane z odejściem Lionela Messiego z Barcelony. Coraz więcej wskazuje na to, że Argentyńczyk zasili Manchester City, którego trenerem jest Pep Guardiola.
33-latek ma być zmęczony ostatnimi niepowodzeniami Katalończyków, którzy w sezonie 19/20 przegrali walkę o mistrzostwo Hiszpanii i w fatalnym stylu odpadli z Ligi Mistrzów.
Według informacji przekazanych przez "Marcę" i "Express", klub uwikłał się w aferę w mediach społecznościowych. Zdaniem dziennikarzy Barcelona wynajęła firmę, która stworzyła fałszywe konta w mediach społecznościowych, aby krytykować graczy będących w opozycji do działań Josepa Bartomeu i reszty zarządu.
ZOBACZ WIDEO: Majdan gratuluje Lewandowskiemu. "Nie jest łatwo wejść na szczyt w dobie Ronaldo, Messiego i Neymara"
Ofiarą tych działań miał paść m.in. Lionel Messi, ale także Gerard Pique. "Marca" podaje, że Argentyńczyk jest zszokowany całą sytuacją. Klub natomiast zaprzecza tym doniesieniom.
"FC Barcelona stanowczo zaprzecza kontraktowaniu usług powiązanych z kontami w mediach społecznościowych, które emitowały negatywne lub dyskredytujące wiadomości dotyczące jakiejkolwiek osoby, podmiotu lub organizacji związanej z klubem" - napisali przedstawiciele Barcy w oświadczeniu.
"Klub domaga się natychmiastowego skorygowania opublikowanych informacji i zastrzega sobie prawo podjęcia kroków prawnych przeciwko tym, którzy nadal zarzucają takie praktyki" - czytamy dalej.
Nie zmienia to faktu, że Messi jest zdeterminowany do odejścia z klubu. - To zawodnik, który dąży do sukcesów. Sam nie może tego osiągnąć, potrzebuje do tego zespołu. Teraz tego nie ma - skomentował Toni Freixa, kandydat na prezydenta klubu.
Czytaj także:
- Adam Buksa żałuje decyzji MLS. Nie mógł pojawić się na zgrupowaniu reprezentacji Polski
- Reprezentacja Polski bez Roberta Lewandowskiego. Jerzy Engel krytykuje napastnika Bayernu