Pandemia koronawirusa sprawiła, że dopiero we wrześniu reprezentacje rozegrają pierwsze w tym roku międzynarodowe mecze. Nie inaczej jest w przypadku reprezentacji Polski, która w starciach Ligi Narodów zmierzy się z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną. Udziału w tych meczach nie weźmie Adam Buksa, który otrzymał powołanie od selekcjonera Jerzego Brzęczka, ale jego klub nie wyraził zgody na wyjazd.
Taka decyzja działaczy New England Revolution spowodowana była wytycznymi władz Major League Soccer. Każdy zawodnik, który wracałby z Europy ze zgrupowania reprezentacji, musiałby przejść 10-dniową kwarantannę. W ten sposób Buksa opuściłby cztery ligowe mecze. W takiej samej sytuacji był Przemysław Frankowski z Chicago Fire.
Buksa jest zawiedziony, że stracił szansę na debiut w kadrze. - Nie ukrywam, że byłem zadziwiony taką decyzją. Bardzo liczyłem, że uda mi się być na zgrupowaniu reprezentacji. To jest marzenie każdego chłopaka. Dostałem szansę pokazania się w najbliższych meczach, ale przepisy i sytuacja z pandemią spowodowały, że na zgrupowaniu się nie pojawię - powiedział Buksa w programie "Misja Futbol", który emitowano na Kanale Sportowym na "YouTube".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiej muskulatury może mu pozazdrości nawet Lewandowski. Imponująca sylwetka piłkarza Bayernu
Decyzja władz MLS to także cios dla kadry. Początkowo Buksa był na liście rezerwowej, ale gdy okazało się, że w zgrupowaniu nie weźmie udziału Robert Lewandowski, to piłkarz New England Revolution miał przylecieć do Polski.
Reprezentacja Polski rozegra we wrześniu dwa spotkania. 4 września na wyjeździe zmierzy się z Holandią, a trzy dni później - także na wyjeździe - z Bośnią i Hercegowiną. Początek obu spotkań zaplanowano na godzinę 20:45. Transmisja dostępna będzie w TVP1, Polsacie Sport i za pośrednictwem WP Pilot.
Czytaj także:
Transfery. Messi rok bez gry. Takie warunki stawia piłkarzowi FC Barcelona
Reprezentacja Polski. Liga Narodów. Damian Kądzior nie zagra. Piłkarz opuścił zgrupowanie