Odejście Lionela Messiego z Barcelony wywołało spore poruszenie na całym świecie. W stolicy Katalonii powstało grafitti, na którym Argentyńczyk do złudzenia przypomina Che Guevarę, znanego rewolucjonistę.
Ponadto Messi nie stawił się w klubie podczas testów na koronawirusa, co tylko zwiększyło zamieszanie wokół jego transferu. Sporo wątpliwości wzbudziła klauzula odstępnego zawarta w jego kontrakcie.
La Liga wydała oświadczenie, z którego wynika, że klauzula jest ważna. Oznaczałoby to, że klub, który chciałby pozyskać Messiego, musiałby wyłożyć astronomiczną kwotę 700 mln euro.
Innego zdania są dziennikarze radia Onda Cero, którzy twierdzą, że mieli dostęp do kontraktu Lionela Messiego. Przekazali informację, że... w umowie nie ma żadnej tego typu opłaty i po sezonie 19/20 piłkarz mógłby odejść za darmo.
Sprawa może mieć swój finał w sądzie. Może to oznaczać, że Messiego czeka długi spór z Barceloną i La Liga, który będzie rozpatrywany przez odpowiednie organy w FIFA.
Lionel Messi naciska na transfer, bo ma już dość serii niepowodzeń sportowych. Katalończycy przegrali walkę o mistrzostwo Hiszpanii, a ponadto w fatalnym stylu odpadli z Ligi Mistrzów po porażce z Bayernem Monachium 2:8.
Cadena Ser: After the 19/20 season there is no €700M release clause in Messi's contract
— AS English (@English_AS) August 30, 2020
LaLiga: LaLiga will not deregister Messi unless the clause has been paid.
Onda Cero: Messi's €700m clause will not apply and he should be able to leave for free.
Things are getting messy... pic.twitter.com/LR2D0Qa7W7
Czytaj także:
- Neymar stracił potężnego sponsora
- Michał Probierz: Skończmy z tą farsą
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. "Przeszedł do historii"