Po nieudanej ubiegłorocznej próbie zawojowania Europy przez Piast w kolejnym sezonie niewielu wierzy w sukces gliwiczan. Ponownie budowany przez dwanaście miesięcy zespół został rozmontowany i Waldemar Fornalik musi wszystko odtwarzać i zgrywać zespół. Czasu na to ma jednak niewiele.
Tymczasem trzeci zespół w Polsce na Białorusi zrobił swoje, czyniąc pierwszy krok ku fazie grupowej Ligi Europy. Kiedy jednak na zespół nikt nie stawia, wówczas łatwiej o niespodziankę. Tym bardziej, że o awansie do kolejnej rundy decyduje tylko jeden mecz. Pierwszy krok Piast miał wykonać w gorącym ostatnio z innych względów Mińsku. Rywal Dinamo nie był faworytem, ale mecz grał u siebie.
Potyczka kapitalnie rozpoczęła się dla gliwiczan. W 10 minucie przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Patryk Lipski. Jewgeni Pomazan nie miał szans na skuteczną interwencję.
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko FIFA The Best. Robert Lewandowski ma szansę na kolejną prestiżową nagrodę
Zdobyty gol dodał Piastowi pewności siebie. Jednak polski zespół zamiast starać się zdobyć drugiego gola, po kilku minutach cofnął się i już niemal do końca premierowej odsłony nie był w stanie zagrozić rywalowi.
Dinamo starało się atakować, ale dobrą okazję wykreowało sobie dopiero w 29. minucie. Wówczas Edgar Olechnowicz uderzył z ok. 20 metrów. Mocny strzał do boku zbił Frantisek Plach. W odpowiedzi sprzed pola karnego metr obok bramki przymierzył Kristopher Vida.
W końcówce 1. połowy uwidoczniła się przewaga miejscowych. Dinamo jednak nie wykreowało sobie dogodnej szansy na doprowadzenie do remisu.
Po zmianie stron lepiej zaczęli prezentować się gliwiczanie. To jednak gospodarze w 49. minucie mogli trafić na 1:1. Po dośrodkowaniu z prawej strony Miha Goropevsek uderzył z pięciu metrów głową tuż ponad bramką.
Większy spokój Piast zapewnił sobie w 56. minucie. Lipski przejął piłkę w środku pola, po chwili wprowadzony przed momentem Michał Żyro z własnej połowy zagrał do Jakuba Świerczoka. Ten uciekł rywalom i z pola karnego strzałem w krótki róg pokonał bramkarza.
Prowadząc dwoma golami podopieczni Waldemara Fornalika przez długie minuty nie pozwalali rywalom na wiele. Dinamo z każdą minutą coraz mniej wierzyło w możliwość odrobienia strat. W 68. minucie Piast powinien zamknąć mecz. Ponownie pokazał się Żyro, który zagrał do Świerczoka, ten jednak w sytuacji sam na sam pozwolił wykazać się bramkarzowi.
Nadzieje gospodarzom mógł dać kwadrans przed końcem Jewgeni Szikawka. Po błędzie Tomasa Huka Dinamo wyszło z akcją 2 na 1. Jednak w dobrej sytuacji napastnik z Mińska uderzył tuż ponad poprzeczką.
W końcówce Dinamo zaatakowało. Rezerwowi gospodarzy wnieśli sporo ożywienia w grę zespołu z Mińska. Dodatkowo nad stadionem zaczęło mocno padać. Piast cofnął się, ale dowiózł dwubramkowe prowadzenie do końca. W 94. minucie Świerczok powinien po raz kolejny zdobyć gola. Napastnik minął już bramkarza, ale spudłował uderzając do pustej bramki.
Gliwiczanie już mogą zastanawiać się z kim zagrają w II rundzie. Rywala Piast pozna 31 sierpnia, a mecz rozegra 17 września.
Dinamo Mińsk - Piast Gliwice 0:2 (0:1)
0:1 - Patryk Lipski 10'
0:2 - Jakub Świerczok 56'
Składy:
Dinamo Mińsk:
Jewgeni Pomazan - Igor Szitow, Miha Goropevsek, Dominik Dinga - Siergiej Matweiczik, Edgar Olechnowicz (73' Kirił Vergiejczyk), Silas (59' Michaił Kozłow), Artem Suchotskij, Vladislav Klimowicz, Jewgeni Szikawka (79' Vladimir Kwaszniskij), Ivan Bakhar.
Piast Gliwice:
Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński, Tomas Huk, Mikkel Kirkeskov - Patryk Sokołowski, Jakub Świerczok, Patryk Lipski - Gerard Badia (72' Dominik Steczyk), Piotr Parzyszek (55' Michał Żyro), Kristopher Vida (82' Sebastian Milewski).
Żółte kartki:
Bakhar, Matweiczik (Dinamo) oraz Sokołowski (Piast).
Sędzia:
Lazar Lukić (Serbia).
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Roman Kosecki: Legia musi przewietrzyć szatnię
Liga Mistrzów. Legia Warszawa - Omonia Nikozja. Cypryjczycy zwyzywali Kamila Kosowskiego