Portugalczyk w sezonie 2013/2014 - jeszcze w barwach Realu Madryt - strzelił aż 17 bramek. By więc wyrównać jego osiągnięcie, "Lewy" potrzebuje w półfinale Olympique Lyon i ewentualnym finale z Paris Saint-Germain trzech trafień, a do ustanowienia nowego rekordu - czterech.
Robert Lewandowski zdobywał ostatnio gole w ośmiu kolejnych występach w Lidze Mistrzów i jest dopiero trzecim piłkarzem w historii, który zaliczył taką serię - po Cristiano Ronaldo (11 i 8) oraz Ruudzie van Nistelrooyu (8).
Przebicie wyczynu Portugalczyka może być trudne, lecz Polak ma dotąd obiecującą średnią bramek na jedno spotkanie - 1,75. Biorąc pod uwagę jego kapitalną dyspozycję w całym sezonie 2019/2020 (54 gole w 45 meczach wszystkich rozgrywek), zdobycie jeszcze czterech w dwóch potyczkach trudno uznać za zadanie niewykonalne.
Póki co Lewandowski może przymierzać koronę króla strzelców Champions League. Zdobędzie ją po raz pierwszy w karierze i przerwie trwający od sezonu 2007/2008 duopol Lionela Messiego i Ronaldo. Będzie też pierwszym w XXI wieku piłkarzem, który zakończy sezon w potrójnej koronie. Dotąd pierwszym i jedynym, któremu się to udało, był w 2000 roku Mario Jardel (FC Porto)..
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Paweł Kryszałowicz: Szok, Bayern to już jedyny wielki faworyt. Robert Lewandowski ma pecha
PKO Ekstraklasa: Warta Poznań. Bartosz Kieliba na boisku spełnił marzenia, na co dzień walczy o życie córeczki
ZOBACZ WIDEO: Damian Kądzior szczerze o Robercie Lewandowskim. "To najlepszy piłkarz na świecie"