PKO Ekstraklasa. Cracovia ukarana za korupcję. Prof. Janusz Filipiak: Kara jest surowa, ale mamy to już z głowy

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Janusz Filipiak
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Janusz Filipiak

- To nam ciążyło, a teraz można się od tego odciąć i iść do przodu - mówi właściciel i prezes Cracovii prof. Janusz Filipiak. W poniedziałek PZPN poinformował o ukaraniu jego klubu za korupcję z sezonu 2003/04.

Komisja Dyscyplinarna PZPN uwzględniła wniosek Cracovii o dobrowolne poddanie się karze, który klub wypracował w drodze mediacji z rzecznikiem dyscyplinarnym federacji Adamem Gilarskim. W poniedziałek PZPN ogłosił, że na krakowski klub nałożono grzywnę w wysokości miliona złotych, a do tego Pasy rozpoczną kolejny sezon z minus pięcioma punktami.

- Na władze PZPN było wywierane tak duże ciśnienie, że musimy się z tym pogodzić - mówi WP SportoweFakty Janusz Filipiak, właściciel i prezes Cracovii. - Pozytywem jest to, że ta sprawa jest w końcu zamknięta. Krążyły różne plotki, widmo wisiało nad nami długie lata. To nam ciążyło, a teraz można się od tego odciąć i iść do przodu - dodaje z ulgą jeden z najbogatszych Polaków.

Przed ogłoszeniem decyzji Komisji Dyscyplinarnej Filipiak mówił, że Cracovia jest ofiarą afery korupcyjnej, a skazani za próby ustawienia jej meczów Jacek P. i Rafał R. działali bez wiedzy klubu.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!

- Dla mnie ta kara nie jest sprawiedliwa, bo inwestuję w Cracovię bardzo dużo pieniędzy i emocji. Te emocje są nawet ważniejsze. Nie czuję się z tym w porządku, bo nie jesteśmy winni, a kara nas dotyczy. Ja muszę zapłacić karę, a trener i zawodnicy muszą ponieść karę punktową. Kara jest surowa, ale mamy to już z głowy. Idziemy dalej - mówi Filipiak.

Stare grzechy

Cracovia została ukarana za zdarzenia, do których doszło w sezonie 2003/04 ówczesnej II ligi. Pasy zajęły trzecie miejsce i po zwycięskich barażach awansowały do ekstraklasy. Po latach okazało się, że Jacek P., były sędzia i obserwator PZPN, prywatnie kibic Pasów i właściciel firmy ochroniarskiej, która czasie pracowała na stadionie przy Kałuży 1, próbował wpłynąć na wyniki 18 z 30 spotkań części zasadniczej sezonu.

W styczniu tego roku sąd uznał, że przy dwóch pomagał mu Rafał R. - znany kibic Cracovii, mocno zaangażowany w odbudowę klubu. Od stycznia 2003 do grudnia 2004 roku R. był reprezentantem miasta w radzie nadzorczej i właśnie ten formalny związek R. z Cracovią pozwolił rzecznikowi dyscyplinarnemu PZPN złożyć wniosek o ukaranie klubu.

Cracovia jest pierwszym od 2014 roku klubem ukaranym przez PZPN za korupcję. Ostatnim był GKS Bełchatów, na który nałożono grzywnę w wysokości 500 tys. zł - dotąd była to najwyższa kara finansowa za to przewinienie korupcyjne.

Pierwsze trofeum

Janusz Filipiak, twórca Comarchu i jeden z najbogatszych Polaków, inwestuje w Cracovię od lipca 2002 roku. Jego Comarch najpierw był sponsorem III-ligowego zespołu, a pół roku później przejął 28 proc. akcji klubu i stopniowo zwiększał swoje zaangażowanie aż w 2013 roku został większościowym udziałowcem.

Sam Filipiak najpierw był członkiem rady nadzorczej, a w czerwcu 2004 roku, niedługo po zbrukanym korupcją awansie, zastąpił na stanowisku prezesa klubu Pawła Misiora. Jest najstarszym stażem prezesem w PKO Ekstraklasie.

Przez 18 lat zainwestował w Cracovię przeszło 100 mln zł, ale dotąd największymi sukcesami ery Comarchu były awanse do Ekstraklasy w 2004 i 2013 roku. Tym pierwszym przy Kałuży 1 już się chwalić nie będą. W piątek natomiast Filipiak doczekał się pierwszego trofeum - w finale Pucharu Polski Pasy pokonały Lechię Gdańsk (3:2) i wygrały te rozgrywki po raz pierwszy w historii.

Źródło artykułu: