Holenderski futbol stracił wielkiego piłkarza. Tamtejsze media informują o śmierci Wima Suurbiera. Słynny obrońca zmarł w niedzielę 12 lipca. W momencie śmierci miał 75 lat.
Holender od dłuższego czasu był w ciężkim stanie. W kwietniu trafił do szpitala po wylewie krwi do mózgu. Od tamtej pory był cały czas pod opieką lekarzy. Niestety, ta historia nie miała szczęśliwego zakończenia.
Suurbier większość kariery spędził w Ajaksie Amsterdam, gdzie rozegrał prawie 400 meczów. Był członkiem wielkiej drużyny, która zapoczątkowała erę futbolu totalnego. Ze swoim klubem m.in. trzy razy wygrał Puchar Mistrzów (ówczesny odpowiednik Ligi Mistrzów) i zdobył siedem mistrzostw Holandii.
Świetna gra w klubie owocowała regularnymi powołaniami do reprezentacji Holandii. Rozegrał w niej 60 meczów. Największe sukcesy to dwa wicemistrzostwa świata i jeden brązowy medal MŚ.
Pod koniec lat 70 trafił grał przez chwilę w FC Metz, a potem Schalke 04 Gelsenkirchen. Potem dorabiał w Stanach Zjednoczonych, gdzie po zakończeniu kariery próbował sił jako trener, ale bez większych sukcesów.
Koronawirus. Żałoba w Meksyku. Aaron Padilla zmarł na COVID-19 >>
Koronawirus zatrzymał Seba Lewisa. Charlton Athletic w żałobie >>