PKO Ekstraklasa. Lech Poznań - Legia Warszawa. Aleksandar Vuković uznał wyższość Kolejorza. "Rywal wygrał zasłużenie"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković

- Gratuluję gospodarzom, którzy zasłużenie z nami wygrali - przyznał po meczu z Lechem (1:2) trener Legii Aleksandar Vuković. - W końcu! Dwa razy byliśmy blisko, a teraz się udało - cieszy się szkoleniowiec Kolejorza Dariusz Żuraw.

Legia mogła już w sobotę świętować odzyskanie mistrzostwa Polski, a dzielił ją od tego tylko jeden punkt. Lech jednak nie pozwolił gościom na przypieczętowanie tytułu na jego terenie. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili po golach Kamila Jóźwiaka i Jakuba Kamińskiego, na co w drugiej połowie Legia odpowiedziała tylko jednym trafieniem Igora Lewczuka.

- Gratuluję gospodarzom, którzy zasłużenie z nami wygrali. Wygrali, bo wykorzystali swój lepszy okres w pierwszej połowie, kiedy my graliśmy zdecydowanie poniżej naszego poziomu i poziomu potrzebnego do walki o pełną pulę - przyznaje Aleksandar Vuković.

- W drugiej połowie wyglądało to inaczej. Zdobyliśmy bramki, mieliśmy sytuacje. Brak skuteczności sprawił, że nie odrobiliśmy straty. Z pierwszej połowy jestem niezadowolony. Po drugiej połowie jestem bardzo zadowolony z postawy zawodników, ale nie z wyniku. Jestem zadowolony z faktu, że nieprzypadkowo jesteśmy tu, gdzie jesteśmy w tabeli - dodaje trener Legii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Liverpool nie może świętować tytułu z kibicami. Piłkarze zrobili więc to!

Dariusz Żuraw nie kryje radości z pokonania lidera: - Można powiedzieć: w końcu! Dwa razy byliśmy blisko pokonania Legii, ale się nie udało. Teraz wygraliśmy po dobrej grze, szczególnie w pierwszej połowie. Stwarzaliśmy dużo sytuacji, mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki. To zaowocowało dwoma golami.

- Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie Legia na nas ruszy. Zdobyła bramkę po stałym fragmencie gry, zrobiło się nerwowo, ale na koniec mogę powiedzieć, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo - kończy trener Lecha.

Lech i Legia mogą zagrać ze sobą jeszcze po raz czwarty - w finale Pucharu Polski (24 lipca). W półfinale tych rozgrywek Kolejorz zmierzy się z Lechią Gdańsk (8 lipca), a Wojskowi z Cracovią (7 lipca).

Komentarze (5)
avatar
navigator9
5.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mam nadzieję, że skauci z klubów europejskich przyjechali oglądać Karbownika. Bo dzięki temu mogli zobaczyć, że obserwują nie ten obiekt, co powinni. Kamiński przykrywa Karbowniczka czapką. Nik Czytaj całość
avatar
Jarpen
5.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rosołek za niemotę Pekharta. Pekhart wielki ale nie gramotny,nie ma z niego pożytku niestety.Przypomina stylem Kulenovicia. 
avatar
Kamil Chmielewski
4.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak długo można wprowadzać do gry Rosolka? To jest chłopak który będzie przyszłością polskiej piłki. Niesamowity przegląd pola. Zawsze idealne ustawienie. Niech vuko da mu wreszcie szanse zagra Czytaj całość
avatar
combo
4.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
vuko co ta legia zaczyna ku,,wa grac,zero agresji,zero zaangazowania,mecz z piastem dno,mecz z lechem totalne dno.moze trzeba dac szanse młodym i przewietrzyc szatnie..jeszcze tytułu nie macie Czytaj całość
avatar
yes
4.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Okazuje się, że Vukovic nie decydował o wyższości. Taki był wynik na boisku...