- Nie możemy doczekać się końca krajowych rozgrywek. Chcemy wrócić z dubletem do Monachium - mówi Hansi Flick przed pojedynkiem o Puchar Niemiec. Prowadzona przez niego drużyna ma zamiar dołożyć kolejne trofeum do wywalczonego już 16 czerwca mistrzostwa Niemiec. - Może po finale zrobię sobie jeden albo dwa dni urlopu. To też ważne dla trenera, nawet jeżeli nie jest to łatwe zadanie - dodaje Flick.
Takimi słowami szkoleniowiec daje do zrozumienia, że pojedynek w Berlinie zakończy tylko pewien etap, a nie będzie pretekstem do podsumowania sezonu w Bayernie Monachium. O ile podopieczni Flicka będą mieć do końca lipca trochę mniej sportowych obowiązków, to trenera ponownie czeka praca koncepcyjna. W okresie zawieszenia Bundesligi potrafił dobrze przygotować zespół do restartu. Przed nim kolejna niestandardowa, kilkutygodniowa przerwa zanim w sierpniu Bayern wznowi walkę w Lidze Mistrzów. - Nie obawiam się tego. Po poprzedniej, długiej przerwie wróciliśmy w dobrej formie - zapewnia Flick.
Robert Lewandowski i spółka rozbudzili duże nadzieje na wywalczenie potrójnej korony, czyli wygranie w jednym sezonie mistrzostwa Niemiec, Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów. W rundzie wiosennej Bundesligi grali piorunująco. Bayern w 17 kolejkach zdobył 48 z 51 możliwych punktów, a jego jedynym potknięciem był bezbramkowy remis z RB Lipsk. Od 9 lutego wygrywa już ze wszystkimi przeciwnikami, a niepokonany jest od 7 grudnia w aż 25 spotkaniach. Takie liczby muszą robić wrażenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!
Nie tylko statystyki przemawiają za zespołem Flicka. Odmłodzona, choć nie rewolucyjnie drużyna osiąga sukcesy w dobrym stylu, jakby wszystko przychodziło jej z lekkością. Coraz trudniej jest przypomnieć sobie mecz, w którym byłaby realnie zagrożona utratą punktów. Spośród europejskich gigantów, na przełomie kalendarzowej wiosny i lata Bayern wyglądał najlepiej. Do tego ma w składzie najlepszego strzelca kontynentu według klasyfikacji Złotego Buta - Roberta Lewandowskiego.
Bayern zdobył potrójną koronę tylko raz. Osiągnięcie z 2013 roku pamiętają w szatni Manuel Neuer, Jerome Boateng, David Alaba czy Thomas Mueller. W pamiętnym sezonie, siedem lat temu, Bawarczycy wygrali finał Pucharu Niemiec 3:2 z VfB Stuttgart. Gola z rzutu karnego strzelił Mueller, dublet z ruchomej piłki zaliczył Mario Gomez i choć w końcówce meczu Bayern stracił większość z liczącej trzy gole przewagi, to nie dał się dogonić.
W sumie Bayern był lepszy od przeciwnika w 19 z 23 finałów Pucharu Niemiec. Trzeba byłoby zsumować sukcesy aż czterech kolejnych klubów w klasyfikacji wszech czasów rozgrywek, żeby przebić osiągnięcie klubu z Monachium. Z Bayerem 04 Leverkusen zagra w decydującym meczu po raz pierwszy w historii.
Robert Lewandowski strzelał już gole w finale Pucharu Niemiec zarówno dla Borussii Dortmund jak i dla Bayernu Monachium. W trwającej edycji kapitan reprezentacji Polski trafił do bramki cztery razy, a mistrz Niemiec wyeliminował kolejno Energie Cottbus, VfL Bochum, Hoffenheim, Schalke 04 Gelsenkirchen oraz Eintracht Frankfurt. W klasyfikacji strzelców Lewandowski prowadzi wspólnie z Rouwenem Henningsem, a najskuteczniejszy spośród Aptekarzy - Lucas Alario zdobył o jedną bramkę mniej od Polaka.
Bayer 04 Leverkusen - Bayern Monachium / sob. 04.07.2020 godz. 20:00
Transmisja: Eurosport 1