- Na pewno z jednej strony cieszą mnie takie określenia [przyp. red - maszyna], jestem z tego dumny, ale zdaję sobie sprawę, że dalej muszę ciężko pracować na sukces. To są miłe rzeczy, bardzo je szanuję, bardzo się cieszę, bo wiem, jak ważne jest ogólne wsparcie kibiców - powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z "Kingą Kwiecień" w TVP Info.
Polak w obecnym sezonie pobił swój osobisty strzelecki rekord w Bundeslidze. Dzięki trafieniu w meczu z Werderem napastnik reprezentacji Polski umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców. Na drugim miejscu plasuje się Timo Werner, który traci do Lewandowskiego już sześć bramek.
Snajper Bayernu zmierza po piątą w karierze, a trzecią z rzędu koronę króla strzelców Bundesligi. 31-latek jest też najskuteczniejszym graczem Ligi Mistrzów (11 bramek) i Pucharu Niemiec (4 bramki).
- Nigdy nie wyznaczam sobie granic, bo są one po to, żeby je ciągle przesuwać do przodu. Żadnych konkretnych jednak nie mam. Zdaję sobie sprawę, że piłka nożna jest na tyle wymagającą dyscypliną, że ciągle trzeba pozostać skupionym, że bez ciężkiej pracy trudno o sukcesy i nic samo nie przyjdzie - dodał Lewandowski, cytowany przez "sport.tvp.pl".
Czytaj także:
Bundesliga. Freiburg - Hertha: trzecia z rzędu porażka berlińczyków. Krzysztof Piątek bez okazji
PKO Ekstraklasa. Chuligan w Gdyni ruszył na bramkarza Wisły Kraków
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!