Fortuna I liga: Warta Poznań restartuje najważniejszą rundę od 25 lat

Newspix / Jakub Ziemianin / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań
Newspix / Jakub Ziemianin / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań

Runda wiosenna miała być dla Warty najważniejszą od 25 lat. W środę zieloni zainaugurują trzecią w tym sezonie rundę - letnią. Jej status jest dokładnie taki sam. Mecz z GKS Jastrzębie ma być początkiem ostatniego etapu drogi do PKO Ekstraklasy.

Klub ze stolicy Wielkopolski czeka na powrót do elity już ćwierć wieku i od kilku miesięcy nikt przy Drodze Dębińskiej nie gryzie się w język. Wszyscy mówią otwarcie - liczy się tylko awans. Presja jednak rośnie, bo restart Fortuna I ligi już się zaczął i we wtorek wyjazdowe zwycięstwo z Miedzią Legnica odniosła Stal Mielec (2:1), przez co zieloni spadli na 3. miejsce w tabeli. Jeśli chcą szybko wrócić do strefy premiowanej bezpośrednim wejściem klasę wyżej, muszą zwyciężyć na wyjeździe z GKS 1962 Jastrzębie.

Jastrzębie Zdrój to dla Warty całkiem przyjazny teren. W najnowszej historii poznaniacy mierzyli się z GKS pięciokrotnie - dwa razy w II lidze i trzy razy na zapleczu ekstraklasy. Nie przegrali żadnego z tych spotkań, odnosząc dwa zwycięstwa i dokładając do nich trzy remisy. Na obiekcie środowego rywala gościli dwukrotnie, triumfując w II lidze 2:0, a potem bezbramkowo remisując w Fortuna I lidze.

- Nie klasyfikujemy przeciwników pod kątem statystyk i tego, czy dotąd byli dla nas wygodni, czy też nie. Już się nauczyliśmy, że w każdym meczu musimy dać z siebie maksimum. Doskonale pamiętamy ile wysiłku kosztowały nas dotychczasowe zwycięstwa - podkreśla trener Piotr Tworek.

Powrót po 86 dniach

Przerwa spowodowana epidemią COVID-19 trwała niemal trzy miesiące, co sprawia, że wszyscy przechodzili kolejny okres przygotowawczy. Przed pierwszym meczem o stawkę niepewność jest tym większa, że w ogóle nie rozgrywano sparingów.

ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"

- Dyspozycję zespołu ocenialiśmy wszelkimi dostępnymi metodami. Były badania krwi, analizowaliśmy dane z GPS, prowadziliśmy indywidualne rozmowy z zawodnikami, obserwowaliśmy też ich poczynania w sytuacjach szybkiego rozegrania w gierkach treningowych. Jestem zadowolony z tego jak drużyna wyglądała na zajęciach. Było dobrze, a ostatnio wręcz bardzo dobrze, co wlało w nas spory optymizm. Prawdziwa weryfikacja nastąpi jednak dopiero w środę, wtedy zobaczymy zawodników na tle przeciwnika w walce o punkty - zaznaczył szkoleniowiec.

Strachu o formę Warty nie ma. - Wyczuwam u piłkarzy radość z powrotu na boisko i dużą pewność siebie. Oni czują się mocni, tym bardziej więc ja jestem spokojny. Mam mentalnie mocny zespół, bardzo doświadczoną szatnię i wiem, że nawet jeśli przyjdzie kryzys, co może się zdarzyć, to drużyna stanie na wysokości zadania i na pewno sobie poradzi - dodał Tworek.

Każdy mecz może być ostatnim

Fortuna I liga wznowiła zmagania, ale nikt nie ma stuprocentowej pewności, że rozgrywki uda się dokończyć. Dlatego poznaniacy nawet w trakcie sezonu nie chcą wypadać ze ścisłej czołówki. - Nie zamierzam wysyłać do drużyny sygnału, że ten pierwszy mecz jest absolutnie najważniejszy. Nie mogę przemotywować zawodników, natomiast wszyscy musimy mieć na uwadze, że sezon może się zakończyć przedwcześnie. Dziś wydaje się to mało prawdopodobne i nie do końca chce mi się wierzyć w taki rozwój wypadków, jednak musimy to brać pod uwagę - przyznał Tworek.

Przy Drodze Dębińskiej w pewnym sensie mogą żałować wznowienia rywalizacji, bo gdyby sezon zakończył się po 22 kolejkach, Warta już byłaby w PKO Ekstraklasie. - Te dwanaście kolejek, które przed nami, odpowie, czy mamy czego żałować. Jeśli sportowo nie damy rady, będzie to oznaczać, że nie pasujemy do ekstraklasy i tyle. Uważam, że jeśli sami sobie nie przeszkodzimy, będziemy nie do zatrzymania. Myślę, że z dzisiejszej perspektywy decyzja o powrocie do gry była trafna. Sytuacja epidemiologiczna w kraju jest na tyle dobra, że za chwilę na trybuny wrócą nawet kibice - powiedział opiekun zielonych.

Tworek jest dość pewny siebie, podobne nastroje panują wśród piłkarzy. - Liczymy na dobry start, bo każde zwycięstwo napędza. Trzeba narzucić rywalom swój styl i dobrze wejść w pierwsze spotkania. Na pewno zdarzą się jakieś błędy, ale ważne, by ich nie powielać i trzymać równą, stabilną formę - podkreśla Mateusz Kupczak.

Warta wyjechała do Jastrzębia Zdroju już we wtorek, lecz musiała zmienić sporo zwyczajów. - Hotelu, w którym nocowaliśmy nie mamy na wyłączność, jednak zadbaliśmy o wszystkie środki bezpieczeństwa. Podczas podróży ograniczyliśmy postoje, zrezygnowaliśmy też z obiadu w restauracji. Zamiast tego sami zorganizowaliśmy posiłki, które zabraliśmy ze sobą. Na rozgrzewkę przedmeczową dojedziemy przebrani, a po meczu kąpiel odbędzie się dopiero w hotelu. Zrobimy wszystko, by uniknąć jakichkolwiek niedopatrzeń. Nie chcę, żeby ktoś mi wypadł ze składu z powodu zakażenia - oznajmił Tworek.

Mecz GKS 1962 Jastrzębie - Warta Poznań rozpocznie się w środę o godz. 18.10. W składzie zielonych zabraknie tylko Karola Gardzielewicza.

Czytaj także:
Wirusolog ostrzega przed otwarciem stadionów. "To bardzo ryzykowne"
Fortuna I liga: Bartosz Kieliba i Łukasz Trałka na dłużej w Warcie Poznań

Komentarze (0)