Fortuna I liga: Stal Mielec pokonała Miedź Legnica. Dublet Michała Żyry rozstrzygnął hit

Fortuna I liga: Sandecja Nowy Sącz sprawiła lanie GKS-owi Bełchatów. Kompletnie nieudany debiut Marcina Węglewskiego

Piłkarze rozpoczęli hit kolejki na miarę swoich aspiracji. Od początku na boisku było energicznie i ofensywnie. Już przed sezonem oba kluby były wymieniane w pierwszym szeregu kandydatów do awansu, przygotowały wysokie budżety i dokonały ciekawych wzmocnień. W bezpośrednim pojedynku tak gospodarze, jak i goście chcieli poprawić swoją sytuację na górze tabeli.

Stal Mielec wyszła na prowadzenie w 10. minucie. Michał Żyro przyczaił się w polu bramkowym, a że dostał perfekcyjną wrzutkę od Bartosza Nowaka, to wystarczyło przystawić do niej głowę i z bliska wpakować piłkę do siatki. Podopieczni Dariusza Marca rozpoczęli spotkanie w wymarzony sposób, ale nie nacieszyli się długo zaliczką.

Miedź wyrównała z rzutu karnego w 15. minucie. Za jego wykonanie zabrał się Marquitos i zwiódł Jakuba Wrąbela. Jedenastka została podyktowana za zagranie ręką Michała Żyry, który zachował się nieporadnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. To trafienie miało dodać pewności siebie oraz animuszu legniczanom, ale już niewiele później to Stal zaczęła dominować.

ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"

Ekipa z Mielca stwarzała więcej sytuacji strzeleckich, a potworny kocioł w pobliżu bramki Łukasza Załuski skończył się golem na 2:1 w 37. minucie. W centrum wydarzeń ponownie znalazł się Michał Żyro, który perfekcyjnie przymierzył z rzutu wolnego w pobliże okienka. Rzut wolny został podyktowany za faul Nemanji Mijuskovicia na Bartosz Nowaku. Piłkarze Miedzi ustawieni w murze byli niezdecydowani, a bramkarz nawet nie pozorował interwencji.

Przed przerwą piłkarze najpierw zostali zmoczeni przez niesforny zraszacz, a później przez potworną ulewę. Nie spowodowało to jednak, że widowisko straciło wysoką temperaturę. - Bardzo dobry mecz - komplementował Zbigniew Boniek na Twitterze.

Miedź poderwała się do ataku na początku drugiej połowy i Stal znalazła się w opałach. Uratował ją Jakub Wrąbel, który interweniował spektakularnie i uniemożliwił wyrównanie Kacprowi Kostorzowi. Jeszcze trudniej było uwierzyć, że gospodarze nie odrobili strat w 70. minucie, kiedy Marquitos strzelił z trzech metrów w poprzeczkę odsłoniętej w 90 procentach bramki.

Stal kończyła mecz w dziesięciu z powodu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki dla Mateusz Żyry. Defensor nerwowo obserwował końcówkę meczu z trybun. Szczęśliwie dla niego "osieroceni" kompani z klubu przetrwali z wynikiem 2:1.

Miedź Legnica - Stal Mielec 1:2 (1:2) 0:1 - Michał Żyro 10' 1:1 - Marquitos (k.) 15' 1:2 - Michał Żyro 37'

Składy:

Miedź: Łukasz Załuska - Paweł Zieliński, Nemanja Mijusković, Adam Chrzanowski, Artur Pikk (87' Maciej Śliwa) - Marcin Pietrowski, Omar Santana (78' Dawid Kort) - Jakub Łukowski (90' Patryk Makuch), Marquitos, Joan Roman - Kacper Kostorz.

Stal: Jakub Wrąbel - Jakub Bartosz, Mateusz Żyro, Mateusz Bodzioch, Krystian Getinger - Maciej Domański (64' Grzegorz Tomasiewicz), Maciej Urbańczyk - Bartłomiej Kiełbasa, Bartosz Nowak, Mateusz Mak (52' Robert Dadok) - Michał Żyro (73' Lukas Bielak).

Żółte kartki: Mijusković (Miedź) oraz Ma. Żyro, Wrąbel (Stal).

Czerwona kartka: Mateusz Żyro (Stal) /70' - za drugą żółtą/.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).

Czytaj także: Rafał Makowski wzmocni Śląsk Wrocław przed nowym sezonem Czytaj także: PKO Ekstraklasa transmitowana w wielu krajach poza granicami Polski