La Liga. Zmiana warty w Realu Madryt. Klub myśli o przebudowie

Getty Images / Silvestre Szpylma/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Sergio Ramos
Getty Images / Silvestre Szpylma/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Sergio Ramos

Za dwa lata kończą się się umowy wielu filarom Realu Madryt. W ich miejsce Królewscy chcą ściągnąć młode talenty, które będą nowymi gwiazdami na Santiago Bernabeu. W tym gronie są Mbappe, Haaland czy Camavinga.

Od wielu lat trzon zespołu z Madrytu tworzą Sergio Ramos, Karim Benzema, Luka Modrić, Marcelo czy Dani Carvajal. Wszyscy oprócz Carvajala są już po trzydziestce, a ich kariera w Realu potrwa góra 2-3 sezony. Prezydent Królewskich Florentino Perez doskonale zdaje sobie sprawę, że musi dokonać wymiany pokoleniowej pośród niezastąpionych graczy.

Perez po raz kolejny będzie musiał stworzyć projekt, który rozpali umysły milionów kibiców na całym świecie i wyniesie Real na zupełnie nowy poziom. Według dziennika "AS", w głowie prezydenta Los Blancos jest już kilka nazwisk, które mogą stanowić trzon zespołu w kolejnych latach.

Marzeniem Pereza jest przede wszystkim Kylian Mbappe, który mógł trafić do Realu Madryt już latem 2020. Na przeszkodzie stanęła jednak pandemia koronawirusa. - Do transferu i tak finalnie dojdzie. To tylko kwestia czasu - przyznał były piłkarz PSG Jerome Rothen.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Beckham wciąż ma to coś. Nie dał szans synowi w popularnej grze

Kolejną perełką na liście życzeń klubu jest Erling Haaland. Dortmundczycy są skłonni sprzedać Haalanda, ale za 150 mln euro. Niemiecki klub w ten sposób chce odstraszyć potencjalnych kupców. O ile w tym roku jego transfer będzie wykluczony, to za rok lub dwa Królewscy ruszą po napastnika Borussii.

Haaland mógłby stworzyć wielkie trio z Mbappe i Edenem Hazardem. Kluczowe role w zespole będą odgrywać także wypożyczeni piłkarze: Achraf Hakimi czy Martin Odegaard. Na celowniku Realu jest także wielki talent francuskiej piłki - Eduardo Camavinga.

foto: AS
foto: AS


Zobacz także
:
Noga mu nie zadrżała. Krzysztof Piątek wraca do gry
Marcin Bułka miał poważny wypadek. Bramkarzowi nic się nie stało

Źródło artykułu: