[tag=563]
KGHM Zagłębie Lubin[/tag] nie dostało od Genoi pieniędzy za transfer Filipa Jagiełły. Klub PKO Ekstraklasy długo miał cierpliwość, ale w końcu postanowił zgłosić sprawę do FIFA. Światowa federacja uznała rację "Miedziowym" i nakazała Włochom spłatę wszystkich zaległości.
W portalu calciomercato.com kulisy sprawy opowiedział prezes Artur Jankowski. Tłumaczy, że klub z Serie A miał okazję, by rozwiązać problem polubownie.
- Wielokrotnie pisaliśmy i dzwoniliśmy do Genoi, ale z ich strony był całkowity brak zainteresowania. Dlatego zgłosiliśmy sprawę do FIFA. Zmarnowaliśmy czas i pieniądze na prawników. Czujemy się przez nich źle traktowani, bo wszystko wskazuje na to, że nas nie szanują - mówi szef Zagłębia.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Lubinianie teraz mają wszystkie karty w garści. Dlatego już nie zamierzają iść na żadne ustępstwa, choć nagle Genoa próbowała się dogadać.
- Genoa poniesie konsekwencje niepłacenia za transfer. Dlatego teraz, po decyzji FIFA, klub z Genui ma tylko jedną opcję: zapłacić i przeprosić. To prawda, że poprosili nas o możliwość spłaty do końca roku, ale nie zgodziliśmy się. Nie ufamy już Genoi. Termin na spłatę mija za 45 dni i wiedzą, co mają zrobić. To już nie jest nasz problem - dodaje Jankowski.
Gra toczy się o duże pieniądze, które w dobie pandemii koronawirusa są szczególnie cenne. Włosi zalegają Zagłębiu 800 tys. euro.
Koronawirus. Oto szczegółowy plan powrotu na boiska w Polsce >>
PKO Ekstraklasa. Solidarna obniżka wynagrodzeń w Rakowie Częstochowa >>