Koronawirus storpeduje rynek transferowy? Niemcy wieszczą kryzys

Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket / Na zdjęciu: Kai Havertz
Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket / Na zdjęciu: Kai Havertz

Zastój lig spowodowany koronawirusem może doprowadzić do poważnego tąpnięcia na rynku transferowym. Kluby, pozbawione znacznej części dochodów, mogą nie być tak chętne na wykładanie astronomicznych sum za kolejne gwiazdy.

Zdaniem niemieckich dziennikarzy serwisu "Sport1", panująca epidemia koronawirusa, a co za tym idzie zastój rozgrywek piłkarskich, wpłynie niekorzystnie na aktywność klubów podczas letniego okienka transferowego.

Jak informują Niemcy, same kluby 1. i 2. Bundesligi mogą stracić nawet 750 milionów euro. Dyrektor 1.FC Koeln Horst Heldt nie ukrywa: - Sytuacja dla wielu klubów jest krytyczna.

Jednym z transferów, który może upaść przez trwający kryzys są przenosiny Kaia Havertza z Bayeru Leverkusen do jednego z czołowych klubów Europy. "Aptekarze" za swoją gwiazdę oczekują 100 milionów euro, co aktualnie może być przeszkodą nie do przeskoczenia.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

- W tej chwili się tym nie martwimy. Teraz mamy inne problemy. Chodzi o nas, o kluby, które obecnie szukają wspólnego rozwiązania, jak związać koniec z końcem - mówi dyrektor zarządzający Bayeru, Fernandro Carro.

Podobnie może być w przypadku Leroy'a Sane, o którego mocno zabiega Bayern Monachium. Tu dodatkowym problemem miałaby być wysoka pensja oczekiwana przez samego zawodnika.

W lepszej sytuacji znajduje się natomiast Timo Werner. Supersnajper Lipska ma bowiem wpisaną w kontrakcie stosunkowo niską klauzulę odstępnego opiewającą na nieco ponad 50 milionów euro. Taka suma, nawet w czas kryzysu, nie powinna odstraszyć potencjalnych interesantów.

Pod znakiem zapytania stoi także przyszłość największego diamentu Bundesligi, czyli Jadona Sancho. Wątpliwe, aby Borussia Dortmund chciała znacząco zejść z ceny, a ta powinna grubo przekroczyć 100 milionów euro.

Najprawdopodobniej zatem nadchodzącego lata będziemy świadkami dużo spokojniejszego okienka. Z taką opinią zgadza się także Oliver Mintzlaff, prezes RB Lipsk. - Mój zdrowy rozsądek podpowiada mi, że lato nie będzie oknem transferowym jakie znamy z przeszłości - podsumował.

Czytaj także:
Rafał Kosiec czeka na spłatę długu przez Tomasza Hajtę. Jest oświadczenie byłego reprezentanta
Transfery. FC Barcelona sprzeda pomocnika. Ivan Rakitić ma wrócić do Sevilli

Komentarze (0)