W związku z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa, mecz Bundesligi pomiędzy Fortuna Duesseldorf i SC Paderborn 07 rozegrany zostanie przy zamkniętych trybunach. Kibice spotkanie to będą mogli obejrzeć tylko za pośrednictwem telewizji. To spory problem dla gospodarzy, którzy walczą o utrzymanie w Bundeslidze.
Decyzję o zamknięciu trybun stadionu Fortuny podjął ratusz w Duesseldorfie. Dekret ma pomóc w walce z epidemią koronawirusa. W Niemczech liczba zakażeń jest coraz większa i władze robią wszystko, by walczyć z chorobą.
- Piłka to emocje. Obecność naszych kibiców na trybunach dodaje nam sił. Brak fanów to duża wada - powiedział w rozmowie z "Rheinische Post" trener Fortuny, Uwe Roesler. To on jest pomysłodawcą tego, by na starciu z SC Paderborn 07 doping puścić z głośników.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Ostateczną decyzję mają podjąć zawodnicy po treningu, na którym także będzie puszczony doping z głośników. Decyzja wzbudza kontrowersje wśród konserwatywnych kibiców klubu z Duesseldorfu.
Fortuna walczy o utrzymanie w Bundeslidze. Po 25. kolejce zajmuje szesnaste miejsce w ligowej tabeli, co oznacza konieczność gry w barażach. Strata do pozycji gwarantującej pewne utrzymanie wynosi 4 "oczka".
Czytaj także:
Koronawirus. PKO Ekstraklasa. Zbigniew Boniek odpowiedział na apel Jakuba Błaszczykowskiego
Koronawirus. Francja dołącza do innych krajów. Liga została zawieszona