Cristiano Ronaldo udał się do ojczyzny, by odwiedzić matkę, która została wypisana ze szpitala po udarze mózgu i by w rodzinnym gronie świętować urodziny jednej ze starszych sióstr. Wraz z napastnikiem Juventusu Turyn do Portugalii polecieli jego żona Georgina i czwórka jego dzieci.
Piłkarz wyleciał do Portugalii w poniedziałek wieczorem, a w środę lokalne władze podjęły decyzję, wzorem hiszpańskiego rządu, o zamknięciu ruchu lotniczego z Włochami, które są epicentrum koronawirusa w Europie.
To dlatego do skutku nie dojdą czwartkowe mecze Ligi Europy Sevilla FC - AS Roma i Inter Mediolan - Getafe CF. Środki ostrożności związane z pandemią nie uziemią jednak zawodnika Juventusu. Jak podaje dziennik "Tuttosport", Ronaldo i jego najbliżsi wrócą do Turynu prywatnym samolotem, który otrzymał już zgodę na lot.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
CR7 ma się zameldować we Włoszech w czwartek przed południem. Nie musiał spieszyć się z powrotem do Italii, ponieważ rozgrywki Serie A zostały zawieszone do odwołania. Najbliższy mecz Juventus rozegra dopiero 17 marca w ramach Ligi Mistrzów z francuskim Olympique Lyon.
Turyn to stolica Piemontu, regionu w północno-zachodnich Włoszech, który sąsiaduje z Lombardią - obszarem, który został najmocniej dotknięty koronawirusem. W Piemoncie chorobę stwierdzono u mniej niż tysiąca mieszkańców, podczas gdy w Lombardii zakażonych było i jest ponad 10 tys. osób.
Czytaj również -> Finał Pucharu Króla przełożony
Czytaj również -> Mecze PKO Ekstraklasy też bez dziennikarzy