Przypomnijmy, że Ronaldinho i jego brat Robert Assis udali się do Paragwaju, gdzie zaprosił ich właściciel jednego z kasyn. W pokoju piłkarza znaleziono fałszywe paragwajskie paszporty. Oryginalnych zostali pozbawieni wskutek wyroku sądowego za nielegalną budowę przystani rybackiej na jeziorze Guaiba.
W sprawie fałszywych paszportów pojawiły się nowe fakty. Prokurator Roberto Delfino zaapelował, aby piłkarz i jego brat zostali zwolnieni do domu w Brazylii po wpłaceniu grzywny w formie darowizny na cel charytatywny.
Sędzia nie wyraził na to zgody i obaj zostali umieszczeni w areszcie. - Nakaz zatrzymania został wykonany - powiedział Gilberto Fleitas, szef policji w Paragwaju, w rozmowie z agencją Reutersa.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dopiero marzec, a bramkę roku już znamy? Fenomenalny wolej!
Portal infobae.com poinformował, że "sąsiadami" Ronaldinho jest m.in. polityk Miguel Cuevas czy były prezes paragwajskiego ZPN Ramon Gonzales Daher, któremu zarzucane jest chociażby pranie brudnych pieniędzy.
W nocy Ronaldinho miał być odwiedzony przez osobę, która przyniosła mu torbę z kocami i ubraniami na zmianę, a także przez dwójkę prawników. Ponadto miał... zamówić dostawę jedzenia z restauracji typu fast food.
Jak dodali dziennikarze "Russia Today" na tę chwilę nie wiadomo, jaką karę poniesie mistrz świata z 2002 roku. W przeszłości Ronaldinho miał ponadto problemy z podatkami.
Czytaj także:
- Serie A. Media. AC Milan zwolni dyrektora sportowego. Chodzi o słowa w wywiadzie
- Bundesliga. "Praca w toku". Robert Lewandowski pokazał, jak wraca do zdrowia