Spotkanie było arcyważne dla obu zespołów. Hertha potrzebowała uciec od strefy spadkowej, a Werder zbliżyć się do miejsc dających utrzymanie. Swoje cele lepiej zaczęli realizować goście z Bremy. Objęli prowadzenie już w 3. minucie po ładnym strzale z dystansu Joshuy Sargenta. Warto zaznaczyć, że obrona Herthy w pierwszych minutach grała bardzo pasywnie.
Bardzo szybko bremeńczycy podwyższyli wynik, bowiem trzy minuty później. Davy Klaassen wyskoczył do dośrodkowania Milota Rashicy szybciej od obrońców i bramkarza i zapakował głową piłkę do siatki. Dodajmy też, że nikt w tej sytuacji nie krył Holendra.
Następne minuty to była mocno defensywna gra Werderu. Hertha nie potrafiła stworzyć konkretnego zagrożenia. Berlińczycy nie mieli pomysłu na grę w ataku pozycyjnym. Ciężar gry próbował brać na siebie Matheus Cunha, który był jedyną pozytywną postacią Herthy w pierwszej połowie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pomylił futbol z innym sportem? Piłkarz wyrzucony za absurdalny atak na rywala
Berlińczycy zdobyli jednak przed przerwą bramkę kontaktową. Do dośrodkowania z prawej strony Marvina Plattenhardta najwyżej skoczył Niklas Stark i nie dał żadnych szans na interwencję Stefanosowi Kapino.
Początek drugiej połowy należał za to do gospodarzy. Dwoił się i troił Cunha, aktywni byli też skrzydłowi. Szukali strzałów z dystansu lub dośrodkowań do Krzysztofa Piątka, ale brakowało w tym wszystkim wyczucia i dokładności. Napór ostatecznie się opłacił. Cunha dał wyrównanie, dobijając mocny strzał Plattenhardta i ostatnie pół godziny meczu zapowiadało się ciekawie.
Na kwadrans przed końcem Werder mógł ponownie wyjść na prowadzenie, ale Sargent strzelił głową tuż nad bramką po mocnym dośrodkowaniu Ludwiga Augustinssona. Potem sędzia podyktował rzut karny dla Herthy, ale po analizie VAR z tej decyzji się wycofał. Piłka po strzale Vladimira Daridy trafiła w rękę Niklasa Moisandera, ale arbiter stwierdził, że nie było to celowe zagranie Fina.
Ostatecznie spotkanie się skończyło remisem 2:2. Hertha zagrała bardzo dobrą drugą połowę, nie odpuszczała. Werder poza piorunującym początkiem nie imponował. Teraz bremeńczycy są w jeszcze gorszej sytuacji.
Krzysztof Piątek był praktycznie niewidoczny. Był non stop kryty przez stoperów, partnerzy nie potrafili mu dograć dokładnej piłki, a on sam miał problemy w pojedynkach. Dużo też ślizgał się po murawie.
Hertha Berlin - Werder Brema 2:2 (1:2)
0:1 - Joshua Sargent 3'
0:2 - Davy Klaassen 6'
1:2 - Niklas Stark 41'
2:2 - Matheus Cunha 60'
Składy:
Hertha Berlin: Thomas Kraft - Lukas Kluenter, Niklas Stark, Jordan Torunarigha, Maximilian Mittelstaedt - Marius Wolf (89' Mathew Leckie), Vladimir Darida, Santiago Ascacibar, Marvin Plattenhardt - Krzysztof Piątek (78' Vedad Ibisevic), Matheus Cunha.
Werder Brema: Stefanos Kapino - Theo Gebre Selassie, Milos Veljkovic, Kevin Vogt, Niklas Moisander, Ludwig Augustinsson - Leonardo Bittencourt (65' Marco Friedl), Davy Klaassen, Maximilian Eggestein - Milot Rashica (83' Yuya Osako), Joshua Sargent (87' Claudio Pizarro).
Żółte kartki: Vladimir Darida, Lukas Kluenter, Niklas Stark (Hertha), Joshua Sargent, Kevin Vogt, Davy Klaassen (Werder).
Wyniki innych meczów 25. kolejki Bundesligi z soboty z godz. 15:30:
SC Freiburg - 1.FC Union Berlin 3:1 (1:0)
1:0 - Nicolas Hoffer 35'
2:0 - Christian Guenter 55'
2:1 - Sebastian Andersson 61'
3:1 - Robin Koch 82'
Bayer 04 Leverkusen - Eintracht Frankfurt 4:0 (2:0)
1:0 - Kai Havertz 4'
2:0 - Karim Bellarabi 15'
3:0 - Paulinho 49'
4:0 - Paulinho 55'
Schalke 04 Gelsenkirchen - TSG 1899 Hoffenheim 1:1 (1:0)
1:0 - Weston McKennie 20'
1:1 - Chistoph Baumgartner 69'
VfL Wolfsburg - RB Lipsk 0:0 (0:0)
Czytaj też:
Lewandowski pokazał, jak wraca do zdrowia
Wielka kasa za Sancho
[multitable table=1143 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]