Radość nie miała końca. 1.FC Saarbruecken w ćwierćfinale Pucharu Niemiec pokonał Fortunę Duesseldorf po rzutach karnych. IV-ligowiec bliski był rozstrzygnięcia wyniku meczu w podstawowym czasie gry, ale w 90. minucie stracił gola. Wcześniej zespół z Bundesligi nie wykorzystał rzutu karnego. Daniel Batz obronił strzał Rouwena Henningsa. - Będziemy świętować tak, że nie będziemy wiedzieć, jaki jest dzień - powiedział po meczu trener Lukas Kwasniok.
38-latek urodził się w Gliwicach. Do Niemiec przyjechał wraz z rodziną, gdy miał siedem lat. To tu nauczył się grać w piłkę. Był zawodnikiem Karlsruher SC, Arminii Bielefeld i SV Sandhausen. Nie grał jednak w najwyższych klasach rozgrywkowych. Szybko zakończył swoją piłkarską karierę i zajął się trenerką. Na początku pracował z juniorami. Od grudnia zeszłego roku jest trenerem 1.FC Saarbruecken.
Rodzice kazali mówić po niemiecku
Rodzina Kwasnioków w 1988 roku podjęła decyzję o wyjeździe do Niemiec. - Rodzice chcieli lepszego życia niż w Polsce. To nie było łatwe, bo musieliśmy zacząć wszystko od zera. Ciężka praca była tego warta, zarówno dla moich rodziców, jak i dla mnie - powiedział Lukas Kwasniok w rozmowie z dfb.de. W Polsce uczęszczał do przedszkola. Skończył zerówkę, a następnie od razu poszedł do niemieckiej drugiej klasy. Żartował, że jest jednym z nielicznych uczniów, którzy nigdy nie byli w pierwszej klasie.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
W nowej rzeczywistości pomogła mu piłka nożna. Rodzice zakazali mu nawet mówić po polsku. Wszystko z obawy, że jeśli ktoś usłyszy, że jest Polakiem, to mały Lukas nie będzie mógł trenować. - Dzięki sportowi szybko nawiązujesz kontakty, a także uczysz się języka. W domu nadal początkowo mówiłem po polsku, ale rodzice wiedzieli, jak ważny jest język niemiecki. Zagrozili, że nie będę mógł chodzić na treningi i grać w klubie. Temat został szybko rozwiązany. Choć ta metoda może nie spełniać najnowszych potrzeb edukacyjnych, to jest skuteczna - dodał Kwasniok.
Grał nawet w reprezentacji Niemiec U-16. Razem z nim grali m.in. Hanno Balitsch, Tom Starke czy Torben Marks, którzy mają za sobą występy w Bundeslidze. W rozwinięciu kariery Kwasniokowi przeszkodziły kontuzje. Podpisał wtedy umowę z Arminią Bielefeld. Myślał, że jest królem świata. Uraz pokrzyżował plany i Kwasniok zaczął szkolenie na stanowisko urzędnika państwowego. Odbył staż, ale to nie było to. Chciał zostać przy piłce.
Największy sukces w karierze
Z 1.FC Saarbruecken odniósł największy sukces w swojej karierze. Klub jest liderem swojej grupy w 4. Bundeslidze i jest na dobrej drodze do awansu. Teraz mówią o nim wszyscy piłkarscy kibice w Niemczech. W drodze do półfinału zespół wyeliminował SSV Jahn Regensburg (3:2), 1.FC Koeln (3:2), Karlsruher SC (po karnych) oraz Fortunę Duesseldorf (też po rzutach karnych). Na rozkładzie ma dwie drużyny z Bundesligi oraz dwie z 2. Bundesligi.
Bohaterem 1.FC Saarbruecken jest Daniel Batz. Golkiper obronił pięć rzutów karnych. - To absolutnie surrealistyczne, to było niesamowite. Gdyby nie bolał mnie tak bardzo palec, powiedziałbym, że śnię - stwierdził po meczu bramkarz, który już w starciu z Karlsruher SC pokazał się z dobrej strony w konkursie jedenastek. Wtedy piłkarze świętowali do 5 rano. - Przykro mi, że koledzy przeze mnie będą grać w półfinale - żartował Batz.
W półfinale pewny gry jest już Bayern Monachium. Dwaj kolejni uczestnicy tej fazy rozgrywek znani będą w środę. O awans walczyć będą Bayer 04 Leverkusen i 1.FC Union Berlin oraz Eintracht Frankfurt i Werder Brema. Pewne jest, że w półfinałach zagrają trzy ekipy z Bundesligi oraz jedna z 4. Bundesligi. Klub z tak niskiego szczebla rozgrywek nigdy wcześniej nie grał w tej fazie Pucharu Niemiec.
Daniel Batz. The man. The myth. The legend.
— The DFB-Pokal (@DFBPokal_EN) March 3, 2020
5 (FIVE) penalties saved in one cup tie. You've never seen the like #FCSF95 pic.twitter.com/wI6KsIQeR2
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: Lech - Górnik. Efektowna wygrana "Kolejorza", wreszcie doskakuje do czołówki
Puchar Niemiec. Schalke 04 - Bayern: złoty gol Kimmicha, pełna kontrola monachijczyków