Już tylko trzy dni pozostały do pierwszego poważnego sprawdzianu warszawskiej Legii. Podopieczni Jana Urbana w czwartkowe popołudnie zmierzą się z gruzińskim Olimpi Rustavi w II rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej. Po kilku tygodniach przygotowań, stołeczna drużyna wydaje się świetnie przygotowana.
Przez cztery tygodnie drużyna podzielona była na dwie części. Pierwsza składała się z graczy, którzy treningi rozpoczęli już w połowie czerwca i to właśnie oni zagrają w pierwszym meczu Ligi Europejskiej. Druga grupa do zajęć dołączyła dwa tygodnie później i na pierwszy mecz o stawkę musi jeszcze trochę poczekać.
W sparingach legioniści imponowali skutecznością. Do dobrej dyspozycji wracają Miroslav Radović i Krzysztof Ostrowski. Środek pola opanowali Maciej Iwański i Piotr Giza. Młody Adrian Paluchowski wygryzł ze składu samego Marcina Mięciela.
Sztab szkoleniowy wreszcie wyciągną wnioski i nie przeciążał zawodników tak, jak to miało miejsce w minionych sezonach. Pod względem fizycznym gracze Wojskowych prezentują się więc bardzo dobrze.
Trudno też wskazać piłkarza, który kompletnie zawiódł. Mięciel co prawda nie trafiał do siatki, ale wyróżniał się na boisku. Uraz znów przerwał przygotowania Bartłomieja Grzelaka.