Ponad dwa lata temu FC Barcelona rozbiła bank dla Ousmane'a Dembele. Blaugrana desperacko szukała zastępstwa dla Neymara, który za rekordowe 222 mln euro odszedł wówczas do Paris Saint-Germain. Wybór padł na francuskiego skrzydłowego, który był wschodzącą gwiazdą Borussii Dortmund.
To był dla Barcelony strzał w kolano. Zamiast o jego efektownych meczach, częściej słyszy się o problemach ze zdrowiem. Na początku lutego skrzydłowy szykował się do powrotu na boisko po ostatniej kontuzji uda. Na jednym z treningów... Francuz doznał jednak kolejnego urazu. FC Barcelona w oficjalnym komunikacie poinformowała o zerwaniu ścięgna w prawym udzie.
Jak przypomnieli hiszpańscy dziennikarze, to już dziesiąta kontuzja zawodnika od czasu przyjścia do Barcelony. W tym czasie pauzował aż przez 342 dni. Ta liczba będzie rosnąć, gdyż według ostatnich informacji, Dembele nie zagra do końca sezonu.
Przez ostatnie miesiące, wartość Dembele spadła z 120 mln euro do 75 mln. Skrzydłowy cały czas mógł liczyć na ogromny kredyt zaufania, chociaż jego dotychczasowe liczby nie porywają: 17 goli i 19 asyst w 74 meczach.
Zobacz także: Gdy Leo Messi przytuli. Michał i Miłosz Żukowie na drodze do gwiazd
Zobacz także: Mocne spięcia w Barcelonie. Lionel Messi idzie na wojnę z Erikiem Abidalem
ZOBACZ WIDEO: Pol o wyborze Rzeźniczaka na Osobowość Roku 2019. "Nie ma agencji i wszystkie działania prowadzi sam"