La Liga: FC Barcelona bezradna. Valencia CF stłamsiła i pokonała lidera

PAP/EPA / MIGUEL ANGEL POLO  / Na zdjęciu: Maximiliano Gomez cieszy się z bramki
PAP/EPA / MIGUEL ANGEL POLO / Na zdjęciu: Maximiliano Gomez cieszy się z bramki

Valencia CF zwyciężyła 2:0 z FC Barceloną i jest to zasłużony wynik. Quique Setien nie ma wielu powodów do zadowolenia na początku swojej kadencji w Dumie Katalonii.

W tym artykule dowiesz się o:

Po starciu uczestników fazy pucharowej Ligi Mistrzów spodziewano się zażartej walki. Valencia CF gubi punkty i ma ich w tabeli wyraźnie mniej niż FC Barcelona, ale kiedy konfrontuje się z mocarzami La Liga, jest niebezpieczna. Pokazał to na przykład mecz na Estadio Mestalla z Realem Madryt.

Valencia pokazała pazurki już w początkowym kwadransie. Po przechwyceniu piłki przeprowadziła ekspresowy atak, a Gerard Pique sfaulował we własnym polu karnym Jose Gayę. Powinna być bramka, ale Maximiliano Gomez nie wytrzymał ciśnienia i zmarnował jedenastkę. Uderzenie zatrzymał Marc-Andre ter Stegen, który słusznie wybrał swój lewy narożnik i wyszedł widowiskowo w powietrze.

Czytaj także: Cristiano Ronaldo chwali Maurizio Sarriego. "Mam więcej swobody"

W niektórych fazach meczu Marc-Andre ter Stegen walczył niemal samotnie ze wszystkimi piłkarzami ofensywnymi Valencii. Niemiec obronił w pierwszej połowie cztery strzały celne, a po przeciwnej stronie boiska Jaume Domenech wykazał się po tylko jednym uderzeniu Lionela Messiego z rzutu wolnego. Nie była to skomplikowana próba.

ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze

Valencia CF zrobiła w 48. minucie to, czego nie potrafiła w pierwszej połowie. Maximiliano Gomez zrehabilitował się za zmarnowanie rzutu karnego i huknął na 1:0 pod poprzeczkę. Pomógł mu w pokonaniu Marca-Andre ter Stegena rykoszet od Jordiego Alby.

FC Barcelona miała problem z narzuceniem swoich warunków. Jej przewaga w posiadaniu piłki nie miała odzwierciedlenia w sytuacjach podbramkowych. Kadencja nowego szkoleniowca Quique Setiena nie rozpoczęła się od piorunujących występów Dumy Katalonii i jest to delikatnie powiedziane. W 73. minucie Lionel Messi zagroził Jaume Domenechowi strzałem z rzutu wolnego, ale nie pokonał Francuza. Sfrustrowany lider gości zaczynał wyglądać na zniechęconego.

W 77. minucie Maximiliano Gomez potwierdził wyższość Valencii golem na 2:0. Najbardziej wyrazisty zawodnik na boisku pokonał Marca-Andre ter Stegena technicznym uderzeniem, a Niemiec nawet nie drgnął i wyłącznie odprowadził piłkę wzrokiem do siatki. Tym razem nie było wątpliwości, że bramka musi być zapisana na konto Gomeza.

Czytaj także: "Kompletny nonsens". Szef UEFA ostro o przeniesieniu meczów Ligi Mistrzów na weekendy

Valencia CF - FC Barcelona 2:0 (0:0)
1:0 - Jordi Alba (sam.) 48'
2:0 - Maximiliano Gomez 77'

W 12. minucie Maximiliano Gomez (Valencia) nie wykorzystał rzutu karnego. Marc-Andre ter Stegen obronił.

Składy:

Valencia: Jaume Domenech - Daniel Wass, Ezequiel Garay, Gabriel, Jose Gaya - Ferran Torres, Francis Coquelin, Geoffrey Kondogbia, Carlos Soler (89' Ruben Sobrino) - Kevin Gameiro (59' Rodrigo), Maximiliano Gomez (79' Jaume Costa)

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Sergi Roberto, Gerard Pique, Samuel Umtiti, Jordi Alba - Arthur Melo (56' Arturo Vidal), Sergio Busquets, Frenkie De Jong (85' Ivan Rakitić) - Lionel Messi, Antoine Griezmann, Ansu Fati (85' Alex Collado)

Żółte kartki: Coquelin (Valencia) oraz Pique, Umtiti, Busquets (Barcelona)

Sędzia: Jesus Gil Manzano

***

Espanyol Barcelona - Athletic Bilbao 1:1 (0:1)
Deportivo Alaves - Villarreal CF 1:2 (0:1)
Sevilla FC - Granada CF 2:0 (2:0)
Osasuna Pampeluna - Levante UD 2:0 (0:0)

[multitable table=1147 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: