Niepokonani dotychczas podczas ME 2020 Norwegowie przystępowali do wtorkowej rywalizacji z Islandczykami w roli faworyta i chcieli przedłużyć swoją zwycięską serię, co im się udało zrealizować.
Norweska drużyna znakomicie weszła w mecz i już po ośmiu minutach prowadziła 7:0. Islandzką bramkę raz za razem ostrzeliwał niezawodny Sander Sagosen, a skuteczny na skrzydle był Magnus Jondal.
Niemoc ekipy z Islandii w ofensywie przerwał w końcu Aron Palmarsson, ale podopieczni Christian Berge spokojnie kontrolowali boiskowe wydarzenia i ostatecznie triumfowali w pierwszej odsłonie zawodów 19:12.
ZOBACZ WIDEO: Czy Dawid Kubacki jest w tej chwili najlepszy na świecie? "Zrobił coś, co nie udało się Małyszowi i Stochowi"
Po zmianie stron kadra Norwegii trochę spuściła z tonu, lecz wciąż nie pozwalała na zbyt wiele swoim rywalom. W trudnych sytuacjach swój zespół ratował Torbjorn Bergerud, który tego dnia bronił na poziomie 35 procent.
Nieźle w islandzkich szeregach radzili sobie Olafur Andres Gudmundsson i Arnor Thror Gunnarsson, jednakże nie byli oni w stanie odwrócić losów tego spotkania. W końcowym rozrachunku Islandczycy przegrali z Norwegami różnicą trzech goli.
Na zakończenie zmagań w swojej grupie norwescy szczypiorniści, już z awansem do półfinału, zmierzą się w środę (22 stycznia) ze Słowenią.
ME 2020, 4. kolejka gr. II:
Norwegia - Islandia 31:28 (19:12)
Najwięcej bramek: dla Norwegii - Sander Sagosen 9, Christian O'Sullivan 6, Harald Reinkind i Magnus Jondal - po 4; dla Islandii - Olafur Andres Gudmundsson 5, Arnor Thror Gunnarsson 4.
Czytaj też:
-> Piłka ręczna. Mistrzostwa Europy 2020. Duży krok Słowenii do półfinału. Świetny Quintana nie uratował Portugalii
-> Cuda na mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych. Bramkarz był zdezorientowany (wideo)