Eric Cantona trafił do Manchesteru United w 1992 roku. Barwy "Czerwonych Diabłów" reprezentował z przerwami do końca sezonu 1996/1997. W United rozegrał łącznie 144 mecze, w których zdobył 64 bramki. Drużyna wciąż zajmuje ważne miejsce w życiu Francuza.
- Manchester United ma szczególne miejsce w moim sercu - powiedział Cantona cytowany przez hiszpańską "Marcę".
Aktualny sezon jest dla Manchesteru United niezbyt udany. Po rozegraniu 18 kolejek w Premier League, zespół zajmuje dopiero ósme miejsce w tabeli, ze stratą aż 24 punktów do prowadzącego Liverpoolu. Cantona w barwny sposób opisał aktualną dyspozycję United.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił
- Oglądać jego obecną grę jest trochę jak patrzeć na starego człowieka, który stara się kochać. Nie mówię o sobie, to tylko metafora - powiedział. - Próbują z całych sił, ale na koniec dnia meczowego wszyscy czują się nieco rozczarowani - dodał Cantona.
53-latek uważa, że Manchester United wciąż stać na osiąganie dobrych wyników. Strata do miejsca premiowanego awansem do fazy grupowej Ligi Mistrzów nie jest duża i wynosi siedem "oczek". - Wkrótce wrócą, ponieważ Manchester United jest największym klubem na świecie - zakończył były piłkarz.
Najbliższy mecz ligowy podopieczni trenera Ole Gunnara Solskjaera rozegrają w czwartek, 26 grudnia o godz. 18:30 na Old Trafford przeciwko Newcastle United.
Czytaj także:
- Rodzinne święta Cristiano Ronaldo. Piłkarz poleciał w ciepłe kraje
- Ogłoszono najlepsze wolne transfery. Robert Lewandowski na czele rankingu