Bundesliga. Fortuna - Union Berlin. Niemcy piszą o czarnym dniu Gikiewicza. "Zobaczyłem piłkę za późno"

Getty Images / Maja Hitij/Bongarts / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
Getty Images / Maja Hitij/Bongarts / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz

Fortuna Duesseldorf pokonała na własnym boisku Union Berlin 2:1, a zwycięska bramka padła dopiero w 90. minucie. Przy strzale lepiej mógł zachować się bramkarz gości, Rafał Gikiewicz.

"Jak wyglądał? Rozczarowany, pusty, trochę zszokowany. Rafał Gikiewicz, znany z ognia w oczach i wielkiej woli wygrywania, był najprawdopodobniej najbardziej osamotnioną osobą na stadionie w tym momencie" - tak sytuację z 90. minuty opisuje "Berliner Morgenpost".

1.FC Union Berlin remisował na wyjeździe z Fortuną Duesseldorf 1:1. Tuż przed końcem na strzał z ponad 25 metrów zdecydował się Erik Thommy. Gikiewicz praktycznie się nie ruszył, a piłka odbiła się od murawy, słupka i wpadła do siatki za plecami zaskoczonego golkipera.

- Widziałem piłkę za późno, a ona nietypowo zakręciła. Mocno się obracała - tłumaczył po spotkaniu bramkarz Unionu Berlin. "Bardzo ciężka piłka, zobaczyłem ją jak minęła głowę mojego obrońcy i leciała jak szalona! Zawsze można więcej zrobić" - dodał Polak na Twitterze.

ZOBACZ WIDEO: Trener snu jak u Cristiano Ronaldo. Robert Lewandowski dba o każdy detal swojej formy

"Czarny dzień dla bramkarza Rafała Gikiewicza. W ostatnim meczu roku dwie petardy dalekiego zasięgu ogłuszyły go i przypieczętowały porażkę 1:2 w Duesseldorfie" - czytamy na "B.Z. Berlin".

Przy pierwszej bramce polski bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Rouwen Hennings huknął zza pola karnego w długi róg. Według miejscowych mediów, piłka leciała ponad 100 km/h.

Czytaj teżSerie A. "AC Milan nie istnieje". Włoskie media komentują pogrom Rossonerich

Więcej o spotkaniuBundesliga. Fortuna - Union: "bomba" Thommy'ego dała wygraną, kosztowny moment zawahania Gikiewicza

Komentarze (1)
avatar
NiebieskieSiemce
23.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda że niemiecki marciniak nie zauważył wcześniej faulu na zawodniku Unionu zanim padła bramka dla Fortuny, co do drugiej bramki to bład Rafała, nie ważne czy piłka leciała do bramki czy obo Czytaj całość