Piłkarze Lechii Gdańsk bardzo słabo zakończyli rok. - Zgadza się. Nie wypada nam przegrywać u siebie 0:3. Osobiście boli mnie ta porażka i ciężko mi się z tym pogodzić - powiedział Michał Nalepa, obrońca gdańskiego klubu.
Gdańszczanie wszystkie trzy gole w meczu z Rakowem Częstochowa stracili w drugiej połowie. - W pierwszej połowie wyglądaliśmy fajnie, stwarzaliśmy sobie sytuacje i mieliśmy kilka fajnych strzałów czy to z dystansu czy po fajnych akcjach i rajdach. W drugiej połowie wszystko się zepsuło i ciężko mi na gorąco znaleźć przyczynę. Tracimy bramki, których nie powinniśmy - podkreślił Nalepa.
Kompromitująca porażka Lechii. Zobacz więcej!
- Jak byśmy strzelili pierwsi bramkę, mecz by się inaczej ułożył. Nie można mówić że jak przegraliśmy, to od razu jesteśmy najsłabsi na świecie. Nie wygraliśmy 3:0 tylko przegraliśmy i nie możemy się tego wstydzić, tylko przyjąć to na klatę i z podniesionymi głowami ruszyć w nowy rok. Nie zapominajmy, że ten rok nie był dla nas zły - dodał.
Stokowiec nie potrzebuje słów wsparcia i litości. Zobacz więcej!
Gdańszczanie grają w tym sezonie falami. Po seriach zwycięstw, notują serie porażek. - Ciężko powiedzieć z czego to wynika. Jak się wygra mecz, morale zostaje i każdy ma większą pewność siebie. Wierzymy w to, co robimy i przemy do przodu. Na koniec roku się pogubiliśmy - przyznał szczerze środkowy obrońca.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020