Kiedy Cristiano Ronaldo odszedł z klubu, Gareth Bale był jednym z zawodników, na którym spoczywała odpowiedzialność zdobywania bramek. Walijczyk nie dogadywał się z trenerem i Zinedine Zidane nie widział go w swoim zespole. Piłkarz nie zmienił jednak barw klubowych, szkoleniowiec musiał więc zaakceptować ten fakt.
Real Madryt jednak zawodził, zarówno w La Liga, jak i w Lidze Mistrzów, co powodowało frustrację kibiców. - Kiedy pierwszy raz usłyszałem gwizdy, byłem trochę zaskoczony. Naprawdę nie wiedziałem, jak sobie z tym poradzić. Z wiekiem rozumiesz, jak sobie z tym poradzić. Teraz tylko wzruszam ramionami - wyjawił Bale w rozmowie z BT Sport.
- Muszę ciężko pracować i pokazać kibicom, na co mnie stać. W końcu gwizdy ustają, a ty jak zwykle rozgrywasz kolejne mecze - podkreślił.
Gareth Bale zanim trafił do Realu Madryt, był zawodnikiem Tottenham Hotspur. Były klub Walijczyka po osiągnięciu finału Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie, w tym radził sobie znacznie poniżej oczekiwań, przez co doszło do zmiany na stanowisku trenera.
Funkcję tę objął teraz Jose Mourinho, a hiszpańskie media spekulują, że Bale swoimi słowami daje znać Portugalczykowi, że chętnie by wrócił do Premier League i trafił pod jego skrzydła. - To seryjny zwycięzca. Tottenham też chce zdobywać tytuły. Nie istnieje chyba lepsze skojarzenie niż Tottenham i Mourinho - powiedział tajemniczo.
Czytaj też:
-> Bundesliga. Bayer odpowiedział na zarzuty doradcy Lewandowskiego. "Absolutny nonsens"
-> Euro 2020. Szwedzcy kibice planują najazd na Dublin. W tym mieście ich kadra zagra z Polską
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Hiszpania koszmarem reprezentacji Polski. "Fajnie, że zagramy z kimś mocnym"