Mecz miał zostać rozegrany we wtorek w stolicy Peru, Limie, ale chilijscy zawodnicy zdecydowali, że nie jest właściwe, aby stawali na boisku w obliczu powszechnych protestów politycznych, które ogarnęły ich ojczyznę w ostatnich tygodniach - czytamy na stronie forbes.com.
W krótkim oświadczeniu chilijska federacja piłkarska napisała, że "zawodnicy powołani do reprezentacji postanowili nie grać w towarzyskim meczu z Peru. Zespół podjął decyzję po spotkaniu, które odbyło się we wtorek rano".
- Uważam, że nie powinniśmy grać z szacunku dla tego, co dzieje się w Chile - powiedział Charles Aranguiz, jeden z piłkarzy reprezentacji, a Gary Medel dodał: - Jesteśmy piłkarzami, ale przede wszystkim jesteśmy ludźmi i obywatelami. Reprezentujemy cały kraj, a dziś Chile ma inne priorytety. Najważniejszy mecz to równość, zmiana wielu rzeczy, aby Chilijczycy mogli żyć w bardziej sprawiedliwym kraju."
Protesty w Chile trwają od kilku tygodni. Politycy są naciskani, aby m.in. była wyższa płaca minimalna oraz domagają się wprowadzenia zmian w konstytucji. Prezydent Miguel Juan Sebastian Pinera obiecał już podwyżki emerytur, obniżenia uposażeń członków parlamentu, poprawy katastrofalnej sytuacji w publicznej służbie zdrowia oraz ustabilizowania cen podstawowych świadczeń i usług, m.in. elektryczności oraz biletów metra.
Zobacz także: Eliminacje Euro 2020: Polska w 2. koszyku! Znamy wszystkich potencjalnych rywali
Zobacz także: [urlz=/pilka-nozna/855267/eliminacje-euro-2020-polska-slowenia-lewandowski-znowu-zaczarowal-stadion-narodo]Eliminacje EURO 2020: Polska - Słowenia. Lewandowski znowu zaczarował Stadion Narodowy. Wygrana Polaków
[/urlz]ZOBACZ WIDEO Polska - Słowenia. Sebastian Szymański z pierwszym golem w reprezentacji. "Robię małe kroczki"